Dot.: czy tylko ja nie cierpie sylwestra?
oj szczerze nie cierpie sylwestra - przymusu szampanskiej zabawy i tego ze wiekszosc ludzi taka zabawe udaje. albo jak impreza nie wypali to i tak bedzie potem opowiadanie znajomym jak to bylo wspaniale. ehhh ohyda. w tym roku nigdzie na szczescie nie ide, bo TŻ w pracy. (odwiedze go w pracy, bo pracuje przy rynku wiec razem spedzimy sylwestra i na pewno bede sie lepiej czula niz na niejednej 'zabawie' i na fajerwerki tez sie zalapiemy )
|