2009-01-06, 08:13
|
#9
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Zakręt
Cytat:
Zresztą po tych 6 latach traktowałam go jak moją rodzinę, nie dążyłam do formalizacji związku bo nie było mi to potrzebne. Wiem, że najbardziej liczy się to co w sercu a nie to co na papierze.
|
I takie myślenie to bardzo duży błąd. Związek w pewnym momencie potrzebuje kopa, formalizacja to taki kop i duży test, to sprawdzenie siebie i drugiej osoby, czy się jest poważnym, zdecydowanym i potrafi podejmować wielkie, ryzykowne decyzje. Prostymi słowy mówiąc "czy się jaja ma".
Czy się naprawdę kocha i jest z kimś z kim chce się być na dobre i złe do grobowej deski, czy to tylko takie bujanie się ze sobą bez wymagań, bez perspektyw z wygody.
Odnoszę wrażenie, ze dużo biedy dziesiejszych kobiet, bierze się z braku wymagań.
Wszystko bierzecie na siebie, poswięcacie się, ustępujecie, unikacie konfliktów, chuchacie i dmuchacie nie wymagając NIC.
Tym samym, same tworzycie sytuację w której nie dorastacie do roli partnerki. Bo związek to 2 równorzędnych partnerów, gdzie każdy bierze tyle ile daje.
Smutna jest Twoja historia, mam nadzieję, że powoli poukładasz sobie wszytko, bo wcale za późno na nic nie jest. Ale mam tez nadzieję, że następny związek będziesz budować jako równorzędna partnerka rozliczajaca partnera ze zobowiązań i obietnic, a nie podręczna przytulanka bez oczekiwań i na zawołanie.
Życze powodzenia.
I naucz się wymagać, tupnąc nogą jak trzeba, brać tyle ile dajesz.
__________________
Cava
Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
|
|
|