2005-12-12, 11:00
|
#21
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: czy tylko ja nie cierpie sylwestra?
Ja również nie lubię Sylwestra. Może to dlatego, że mało miałam naprawdę udanych (a tak naprawdę chyba żadnego). Nie znoszę zapieczonego makijażu na twarzy, niewygodnej kreacji i bólu nóg od rzadko noszonych butów na wysokim obcasie. Spędzałam też Sylwestra wyjazdowo, w środku puszczy, w najcieplejszej kufajce, obserwując jak znajomi mojego ex-ukochanego i on sam upijają się na sztywno. Dla osoby prawie niepijącej to żadna atrakcja, poza tym cały czas było mi zimno.
Kilka lat temu dałam sobie z tym spokój i urządziłam bojkot Sylwestra. Polega on na tym, że tego wieczoru przygotowujemy z domownikami jakąś fajną kolacyjkę (wędzony łosoś stał się tu naszą nową świecką tradycją) i siedzimy przez telewizorem. Zwykle dają dobre filmy Spać idziemy kiedy mamy ochotę. I to są chyba najbardziej udane Sylwestry jakie miałam do tej pory.
|
|
|