|
Dot.: najładniejsza NAZWA perfum... ;)
Zdarza mi się zachwycić jakąś nazwą z czysto wizualno-fonetycznych powodów, nawet kiedy nie wiem co ona oznacza i jak kompletnie nie znam zapachu. Niedawno z googlowych czeluści wygrzebałam perfumy Frederica Malle'a Angéliques sous la pluie. Tak mi się spodobała nazwa, że spytałam o nią nawet w wątku o poprawnej wymowie. Tam też wspólnymi siłami odkryłyśmy, że z polską wersją jest już trochę gorzej, no bo Arcydzięgiel w deszczu ewidentnie traci na urodzie.
__________________
La vida es sueno...
|