[hawrodytka]

czasami jest tak, zwłaszcza w przypadków starych zdjec robionych apratami na klisze, ze jak klisza sie konczy, to ostatnie zdjecia tak jakby nachodza na siebie.

Niedaleko mojego miasteczka, jest wioska, w ktorej stoi dom. Jest od dawna pusty. Juz kilka rodzins ie z niego wyprowadzilo. Dom na frontowej scianie ma powieszonny długi żelazny krzyz. Zawsze jak tamtedy przejezdzam, zastanawiam się, co tak naprawde tam sie dzieje, ze nikt nie chce mieszkac w ładnym domu z dużym ogrodem. Rodzice TŻ wspominali, ze kiedys przejezdzajac w nocy obok owego domu, zauwazyli, ze tylko przy nim jest mgła i swieca sie jakies dziwne swiatal. Tata TŻ od razu dodał gazu.