|
Dot.: pomozcie mam dylemat
Przypomniało mi sie. Trzeba iść do psychologa (jak sie nie ma wsparcia w najblizszej rodzinie) albo pomedytowac w samotności o wartościach. Mam takie wrażenie domorosłego psychologa że cos tam jest nieprawidłowego w osobowości (bez urazy!) Wiec albo isc do kosciola albo na jakies medytacje sie udac. Przemyslec pare spraw. Superniania powiedziałaby że dla dziecka wszystko jedno za ile ma zabawki i gdzie spędza wakacje- najważniejsze że mama i tata maja dla niego duuuuzo czasu. Bo jak mama przy kompie albo w sklepie siedzi a tata w pracy albo na siłowni albo w pubie z kolegami to ciezko z doby wykroic kilka godzinek dla pociechy. A żadna nianka rodzicem nie będzie.
To tak na marginesie, bo troszke sie przestraszyłam ogólnym podejściem do życia młodej mamy.
__________________
Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo)
Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu.
|