2009-01-12, 15:44
|
#4002
|
Ona przychodzi nocą ;)
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 11 029
|
Dot.: Maturzyści 2009 cz. III :)
[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10455560]hehe ja psialam jako jedyna rozsz ;] jeden gościu mnie pilnował. jeszcze sobie pogadaliśmy o studniówce. ja popisałam. i mialam chyba z godz przerwy bo nie mogli mi płyty znaleźć 
Insane
zazdroszcze Ci, cos czuje ze dobrze śmigasz angielski. ja sie ucze od 1 kl podst. a od gimn ciagle ejden poziom. bede skakać pod sufit jak ebde miala 50%. jak mniej to sie zastanowie nad rozszerzeniem... ;/
i tak mocno nadrobiłam przez ten czas od września swoje yyyy umiejetnosci. heh
w ogóle takie proste słówka mi wylatywały z głowy o matko !! jestem na siebie wściekła[/quote]
Fajnie tak z jedną osobą pisać zwłaszcza jak koleś w porządku.
Czy dobrze śmigam? Hmm... Powiem tak - w gimnazjum (o dziwo!) miałam po prostu ZARĄBISTY poziom angielskiego, rozszerzony. I to nie tylko z nazwy, ale naprawdę rozszerzony. Czuję, że po gimnazjum napisałabym dobrze maturę (serio). A w LO - niby dobre liceum... ale niestety tylko z nazwy. Przez dwa lata mieliśmy typiarę, z którą NIC nie robiliśmy. Na lekcji gadaliśmy po polsku i to zazwyczaj nie na temat. Napisaliśmy MOŻE 2 prace pisemne (i to i tak podejrzewam, że "na ochotnika") - w ciągu 2 lat. Sprawdziany były, ale "z d*py wzięte" - nic trudnego (a poziom rozszerzony niby....) Babka jako kobieta była mega w porządku - ale nauki ZERO. Zapomniało się trochę słów, minęła swoboda mówienia... ale babka zaszła w ciążę i od tego roku uczy nas Nauczycielka z prawdziwego zdarzenia. Ciśnie nas jak mało kto (4-5 dwustronnych kartek + prace pisemne + słówka na zadanie domowe z dnia na dzień - to NORMA), sprawdziany trudne, gramatyka porządna, nie ma gadania po polsku na lekcjach, speeche regularnie. Nie ma lekko, z początku wszystkim się tyłki zatrzęsły, a ja się.. ucieszyłam! Po tych kilku m-cach widzę ZNACZNĄ różnicę - teraz czuję się coraz pewniej liczę na 80% z tego rozszerzenia... Cieszyłabym się z takiego wyniku.
Dasz radę, nie taki diabeł straszny!
|
|
|