[Paula07]

Mnie też to coraz bardziej wkurza, tyle pieniędzy co mięsiąc zabierają mi z wypłaty a nie mogę nawet liczyą na godne traktowanie w przychodni. U nas w mieście juz od ok. trzech lat co jakiś czas wprowadzają jakieś przeklęte limyty u ginekologa, to znaczy, że przyjmowanie są tyklko kobiety w ciąży i po tabletki hormonalne. A moje problemy ich nic nie obchodzą , mimo iż płacę tyle kasy. Nie wspomnę już o fakcie,że badania cytologiczne wykonują co trzy lata Ogólnie to w tej chwili dostanie się do gin graniczy z cudem, ponieważ idąc dowiedziałam się że zapisują na następny miesiąc. Więc trzeba chodzić prywatnie i płacić 50 zł za wizyte, tylko zastanawia mnie sprawa, po co do cholery odciągają mi tyle pieniędzy jak nie mogę z nich skorzystać . A wczoraj przyszło mi pisemko z mojego funduszu emerytalnego, że przez cały rok ZUS nie odprowadzał moich składek, i weź nie wkurz się na ten chory system