|
Dot.: Już nie panny, ale zawsze młode :D
Ja boję się samego porodu- jestem dość odporna na ból ale jak kolezanka mi opowiadala o swoim 33 godzinnym porodzie to masakra jakaś totalna dla mnie.
Piersią chcę karmić, jakby się dało bo zwiększa to odporność malucha. Jakoś zmiana sylwetki i piersi po porodzie nie spędza mi snu z powiek. Najbardziej boję się procesu wychowywania. Uważam ze jeszcze jestem trochę za głupiutka na maleństwo. Poza tym byłabym chyba nadopiekuńczą matką a to nie jest zdrowe...
Gosia to że masz takie podejscie do dziecka to Twoja sprawa. Nie jest to postawa gorsza- rowniez jakbym miala wybierac chcialabym od razu gotowego bobasa. Proszę na mnie nie klnąć ale takie dzieciaki zaraz po urodzeniu są paskudne Już ok 2 tygodnia życia to im przechodzi.
Pamietam jak 3 lata temu poszłam oglądać noworodka koleżanki- ona do mnie "śliczna prawda?" a dla mnie było to małe, czerwone i rozdarte- nie widzialam nic w tym ładnego. Ale żeby nie sprawiać przykrości mamie potwierdziłam jej tezę
__________________
 Kobiety rodzą się aniołami, ale kiedy życie połamie im skrzydła - pozostaje już tylko latanie na miotle
|