|
Dot.: Inżynier Mamoń czy eksplorator nowych zapachowych lądów?
Jestem i nie jestem Mamoniem. Podziwiam niezmiennie i na pediestale stawiam wielką klasykę. Uważam, że tak stare Guerlainy jak i osiągnięcia II połowy XX wieku nie mają sobie równych - tamte zapachy powstawały przez wiele lat, odzwierciedlały ducha ciekawych epok - ducha interesującego i nie goniącego opętańczo, nie wiadomo dokąd.
W praktyce zapachowej jest otwarta i eklektyczna : wącham wszystko co pod nos mi podejdzie, bez specjalnych uprzedzeń i nastawień - stąd mój zbiór jest zawsze niespójny, bo obok klasyki są w nim obecnie np. etrzaki. Mam tzw. fazy na różne nuty - były: szyprowa, korzenna, owocowa, różana. Aktualnie pożądam łagodności. Tak więc, kliknę na Nie Mamonia.
|