2009-01-20, 19:07
|
#2807
|
|
Blond forever!
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Aktualnie nad morzem
Wiadomości: 4 533
|
Dot.: Aparaty ortodontyczne cz. IV
Ja miałam stosunkowo małą wadę, bardziej chyba krzywy zgryz. I mi orto powiedziała, że ten aparat bezligaturowy szybciej prostuje zęby niż zwykły metalowy. W moim przypadku by się to sprawdziło tak czy siak, bo jakby chciała zwykły metal założyć to musiałabym najpierw przez pół roku nosic taką nakładkę podniebienną ( nazwa chyba przewinęła już się gdzieś w wątku, ale jej nie pamiętam ), także chciałam jej uniknąć... Ja mam nadzieję, że u mnie wystarczy tak jak mówiła orto rok. Będę zawiedziona jak okaże się, że będę musiała nosic dwa lata... Po pierwsze poczuję się oszukana przez orto i będę zawiedziona, bo od razu byłam przygotowywana na rok z aparatem. Gdyby to musiałobyc dwa i od razu bym o tym wiedziała to byłoby ok.
Wogóle uważam, że to właśnie jest bardzo długo dwa lata nosic aparat na zęby. Nic ta technika nie idzie do przodu, tylko ceny rosną. Niektórym zęby wyprostowały się na luks po 3 miesiącach, a potem musi i tak nosic aparat 21 miesięcy - po co? Żeby zęby się przyzwyczaiły?
Wybaczcie, ale ja czasem mam w niektórych kwestiach mały rozumek i pewne rzeczy ciężko mi początkowo zrozumiec... Ja tu czuję biznes - dłużej nosisz - dłużej płacisz. Tak już się utarło - nosisz dwa lata i masz proste zęby. A przecież każda wada jest inna i indywidualna, a wszyscy noszą tyle samo czasu... Ciekawe jakby przyszła osoba z jednym krzywym zębem i prostym zgryzem, to też by musiała nosic aparat dwa lata? Z tego wszystkiego wynika, że tak.
Krótko, nie musi też wcale oznaczac, że następnego dnia obudzisz się ze stanem sprzed założenia aparatu - tak myślę...
Trochę się rozpisałam, ale musiałam to wyrzucic to z siebie
__________________
Mężatka. a jaka jest Twoja supermoc?
|
|
|