Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zakupy, promocje (w Warszawie), Yardley, badania skóry i konsultantki Avene i Vichy + parę pytań (do Basi i nie tylko :) ) i refleksji.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2002-12-18, 18:09   #1
Mgiełka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 782
GG do Mgiełka

Zakupy, promocje (w Warszawie), Yardley, badania skóry i konsultantki Avene i Vichy + parę pytań (do Basi i nie tylko :) ) i refleksji.


Wybrałam się dzisiaj po zajęciach na zakupy. Właściwie to w moim przypadku raczej było oglądanie, niż kupowanie (kupiłam sobie płyn do kąpieli i to wszystko [img]icons/icon7.gif[/img] ), ale ile się naoglądałam!
Ogłaszam wszystkim Warszawiankom, że w aptece na Placu Bankowym jest obniżka 10% na kosmetyki (do końca stycznia, więc nie ma co się spieszyć). A w Wola Parku w salonie Kerastase - obniżka 15% przy zakupie 3 produktów (a, i jakieś próbki dodatkowo - tak się zastnawiam, czy tych próbek nie powinnam dostać bez zakupów, ale taka to już strategia Kerstase, próbki tylko gdy się zostawi tam trochę kasy).
Weszła nowa firma z kosmetykami do włosów. Z tego co widziałam, kosmetyki są sprowadzone (chyba włoskie), firma ta sama, która robi Coverderm (chyba nie pomieszałam, sprzedawane w aptekach). Nie są bardzo drogie (kosmetyki do włosów), tak powyżej supermarketowych, a poniżej serii profesjonalnych (powyżej 20 zł większość, a duże opakowania). Już mnie kuszą. A tu tyle jeszcze czeka w kolejce [img]icons/icon9.gif[/img]. Chyba zrobię własny kiermasz kosmetyków do włosów!
Ktoś gdzieś się pytał o Yardleya (wiem, że ma teraz inną nazwę, Lentheric, czy cuś, ale nie chce mi się szukać). W Forcie Wola jest sklep z kosmetykami (nie Sephora i Douglas) i tam jest nowe (stare też) wcielenie pudru Yardleya - kosmetyczka z lusterkiem (kosztuje 21 zł).
A teraz osobiste przeżycia i pytania. W aptece na Placu Bankowym była konsultantka Avene. Zbadała mi nawilżenie skóry. Ha! 86% (powiedziała, że to dużo, mam nadzieję, że miała rację). Fajne było, bo powiedziała mi: "i proszę tak dalej pić dużo wody mineralnej." Eeee. Wodę spożywam pod postacią przedestylowanej wody, z której robię kawę. I zasadniczo tylko to pijam 6-7 kubków (dużo, to prawda, ale słabą). Destylowana jest, ale żeby mineralną?
Dobra, nie o to mi chodzi. Potem zbadała suchość (typowa mieszana - na policzkach 8%, na nosie powyżej 40%). No i zaczęła mi zaznaczać kremiki dla mnie. Patrzę - a ona jako pierwszy, ciach - do cery naczyńkowej. Patrzę na nią, a ona mówi mi o naczynkach. Myślałam, że coś jej się troszkę pomyliło, bo ja u siebie naczyniek nie widzę.
No i pojechałam do Wola Parku a tam konsultantki z Vichy. Lecę do nich. I co słyszę? Że mam skórę odwodnioną! ????? Nie suchą, tylko odwodnioną. Coraz bardziej zaciekawiona słucham, co mi mówi pani. Przyznam, że byłam w totalnym szoku, gdy zobaczyłam swoją skórę w powiększeniu. Ratunku!!! Te czarne kropeczki na nosie, które wydawały mi się jednak małe zajmują mi pół twarzy! Jakieś zaczerwienienia, gdzieś tam się łuszczy skóra (przyznam, że wyszłam dzisiaj z domu tak trochę "nieubrana", nawet najlżejszego kremiku nie nałożyłam). No i znowu słyszę o naczynkach! Wróciłam do domu, wzięłam lusterko powiększające i nic nie widzę, lekkie zaczerwienienia - czy to to? Bo ja do tej pory popękane naczynka widziałam tylko na swoich udach i na nosie pewnego starszego pana, z którym pracowałam [img]icons/icon7.gif[/img]. Były to ewidentne żyłki. A, jeszcze na nogach kosmetyczki - to było coś strasznego, w życiu nie widziałam takiej siatki. Przerażające. Ale wracając do konsultantki Vichy. Pani mi poleciła Thermal S Mat. Trochę mnie to zdziwiło, bo stwiedziła, że mam skórę nie dość, że przesuszoną, to i odwodnioną (w to ostatnie nie wierzę), a przecież ten krem zawiera alkohol. Wobec tego się pytam, czy to tak dobrze, że mam używać kremu z alkoholem. "Ależ skąd! Jaki alkohol, w ogóle alkoholu nie zawiera!" Troszkę mnie zamurowało. Nie, nie, nie. Mogę nie pamiętać jak jest barszcz po hiszpańsku (właśnie mi się przypomniało, ale męczyło mnie przez cały dzień [img]icons/icon7.gif[/img] ), ale tyle pisałyście o alkoholu, że na pewno jest. Więc (tak, tak, nie zaczyna się zdania od "więc") mówię, że jestem pewna. Wtedy pani woła drugą konsultantkę, a ta mówi, że jest pewna, że nie ma alkoholu, bo on przecież wysusza! Potwierdziłam, że wysusza i powiedziałam, że dam sobie głowę uciąć że jednak ma. I tu zostałam zaskoczona: "Tak dokładnie to nas na szkoleniu nie uczyli." He? To ta pani nie zna składu (podstawowego) kremów, a diagnozuje skórę po krótkim (jednodniowym?) szkoleniu... Przykre, bo miłe były i miło nam się rozmawiało.

Dziewczyny, Basiu, teraz pytanie - muszę chyba coś zrobić ze sobą, po tym powiększeniu będę miała koszmary przez najbliższe pół roku [img]icons/icon9.gif[/img]. Effaclar na mnie nie podziałał, a jakoś ten nos, brodę i czoło muszę oczyścić. Przy tych naczynkach kwasy AHA chyba mam z głowy? Czyli co mam kupić? Czy Neostrata z PHA będzie wystarczająco skuteczna (coś czuję, że chyba nie)? Czy może Cleanance K mimo tych kwasów AHA? Kolejny typ - Lysanel Active.
No i teraz te naczynka. Czy Apaisance będzie OK? Czy może mam się skusić na coś innego?

A tak pięknie było... Śnieg, pierniki pachną, robię sobie teraz kawę z cynamonem i jest tak cudownie świątecznie... A tu okazuje się, że nie mam całkiem fajnej cery (jak do tej pory nieskromnie sądziłam), tylko jestem jakimś... brak mi słów [img]icons/icon9.gif[/img] (ale i tak Święta będą cudowne mimo różnych perypetii uczuciowych, kropek na nosie i innych zmór jakie mnie nękają [img]icons/icon7.gif[/img] - czego wszystkim życzę (nie zmór [img]icons/icon7.gif[/img], tylko udanych Świąt!).
Mgiełka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując