Inaczej jak ma się dom...a inaczej jak mieszkanie.
Ja chciałabym robić to co mnie się podoba.
A wiem,że musiałabym robić jak pasuje jego rodzicom...

Z jednej strony nie dziwie się bo to ich mieszkanie a nie moje....
Ale jak piszę...mam ciężki charakter i takie sytuacje co kiedy mam robić i w jaki sposob(czyli taki jak jego mama) wyprowdziłyby mnie z równiwagi i obawiam się, że po kilku mieś.mogloby się to źle skończyć

ja bym tak nie wytrzymała...
Kocham bardzo mojego chłopaka ale...no niestety jestem tego zdania, że osoby 3 są wstanie wszystko popsuć. Nawet wkurzało by mnie to jakby ktoś coś po mnie poprawiał..
Ja w tym momencie męczę się u siebie w domu bo moi rodzice rowniez mają swoje nawyki, a ja pewne reczy zrobiłabym inaczej...i co teraz mam przeprowadzić się do obcych mi ludzi i mieszkać znimi...jescze gorzej !!!



I niestety nawet na troche czyli rok,pół roku nie chciałabym z nimi mieszkać...i to nie chodzi, że nie lubie jego rodzic
ow...lubie ...