O właśnie testowałam pędzle EDM i

są super, miziaste, miękkie, ładnie rozprowadzają puder, brązer, rozświetlacz , pokochałam je


testowałam też podkład od Chise i niestety jakoś się nie umiem pomalowac, był za jasny troszkę ( a jednak ) i może dlatego wyglądałam jak w białej masce, podkreślił mi skórki i powłaził w prawie wyprasowane zmarchy pod oczami. Poczekam na swoje próbki, ale coś czuję , że sypkie podkłady to nie moja bajka. Za to cień

troszke inne jak MACowe pigmenty, ale i tak mi się podoba, chyba sobie zamówię ( kiedyś tam ) kilka tych sampli.
Mam tez balsam do ust Lavender Murumuru mint i jest przecudowny. Mam i tak zadbane usta, bo smaruje carmexem i chapstikiem, ale po tym balsamie jakby zrobiły się pełniejsze, są takie miękkie i co dziwne bo tego nie lubie w swoich ustach nie sa one mocno "wykrojone" a po tym balsamie jakby kontury ust zrobiły się wyraźniejsze. Bardzo ten efekt mi się podoba i jest jak najbardziej porządany przeze mnie. Poza tym balsam obłędnie pachnie. Kocham go

tylko kurde kupowac go z USA, ale cóz
Moni robiła porządki dziś w papierach a ja wszędzie i chyba znów kilka rzeczy poleci w świat

muszę robic bardziej przemyślane kosmetyczne zakupy
