2009-01-28, 00:54
|
#24
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 90
|
Dot.: zawsze masz pretensje jak wychodze z kolegami
Cytat:
Napisane przez justysiaa7777
na początku chciałam sie przywitać  . juz długo czytam wizaż ale jest to mój pierwszy wątek . jestem z moim tż od ponad roku . jesteśmy naprawde udaną parą . przynajmniej ja tak myślałam . mój tż ma strasznie trudny charakter , jest osobą zamknięta w sobie , ale jest również kochany , zawsze staara mi sie pomoc , dba o mnie . naprawde jestem z nim szczesliwa. ale wczoraj uslyszaalam coś co bardzo mnie zabolało . A mianowicie " nie pamiętam razu kiedy spotkałem sie z kolegami a ty nie miałaś o to pretensji albo nie byłaś obrażona " .. ma racje . zawsze jestem obrażona ale sprawa wyglada tak : gdy ja wychodze z domu z kolezankami on wie wszystko co bede robić, z kim ide . gdzie bede , czy bede pic , o ktorej wroce .. a i tak po pół godziny spotkania z kolezankami on przypadkiem wpada tam gdzie ja jestem. nie mam nic przeciwko bo moje kolezanki go lubia , wiec nigdy mi to nie przeszkadzało i nigdy nie miałam mu tego za zle . a on gdy wychodzi z domu nie mowi mi o tym . nie wiem gdzie jest co sie z nim dzieje nie odzywa sie zazwyczaj caly dzien albo noc ... moge dzwonic pisac esemesy ale on i tak nigdy nie odpisze , nie odbierze. W niedziele wieczorem odwozil mnie do domu . mial dac znac jak juz dojedzie do domku ale nie odzywal sie . do 2 w nocy nie spaalam i czekaalam az cos napisze ale nie dostałam zadnej wiadomosci . odezwal sie do mnie dopiero o 16 w poniedzialek .. przyjechal do mnie i zapytaałam co robil to stwierdzil ze siedział w domu i spał i ze nie miał neta . ale pozniej dodal ze jednak w nocy zadzwonili do niego koledzy i poszedl do nich na noc . oczywiscie tam jarali .. jego towarzystwo nie jest zbyt powazne wiec zawsze stresuje sie jak z nimi gdzies wychodzi bo boje sie ze cos narobią . ja nie odzywalam sie do niego bo czekałam na jakieś przepraszam za to ze tak długo sie nie odzywał, czy chociaz na jakies wyjasnienia. ale on wolał pojechac sobie do domu niz ze mna porozmawiać . ja naprawde nigdy nie robiłam mu wyrzutow bez powodu . nawet gdy w wigilie wyszedl gdzies z kolegami , mowiac mi ze to chlopskie spotkanie . a pozniej okazało sie ze wszyscy byli z dziewczynami a on mnie nie wział tłumacząc wszystkim ze nie miałam jak dojechac .. a nawet mi tego nie zaproponowal . nawet wtedy nie przeprosil .ale ja oczywiscie sie zlitowałam i odpuściłam . juz duzo razy mowiłam mu , tlumaczyłam ze chciałabym wiedzieć tylko co robi i gdzie idzie , ale on tego nie potrafi zrozumiec i zawsze slad po nim znika na parenascie godzin . a poźniej słysze ze ja przesadzam ... czy ja az tak duzo wymagaam? przesadzam? Kochane powiedzcie co sądzicie i co mam zrobic ?
|
Twój Tz kłamie ale to nic strasznego, ja miałam podobną sytuacje ale na odwrót, dlatego doskonale rozumiem twojego TZ. Ja jestem już długo w stałym związku ale wcześniej lubiłam sobie poimprezować, w pewnym momencie mi tego bardzo zabrakło na wszystkie imprezy wychodziliśmy razem ale kiedyś chciałam isć sama, kiedy oznajmiłam to swojemu TZ on zaczął starasznie panikować, zawsze zapewniałl mnie że niemiałaby nic przeciwko, lecz czy taka sytuacja zaistniała poprostu zaczął urządzac mi jakieś sceny, awantury. Zabolało mnie to strasznie, poprostu poczułam sie jak więzień a jestem kobieta bardzo niezależnąto było uczucie którego nienawidze, czułam sie gorzej niz nastolataka której rodzice nie pozwalają iść na impreze. Przeszło mi 1000 myśli że jak mój Tz może mi tak nie ufać po takim czasie, niby nic takiego ale wtedy nasz związek przezywał kryzys, czuąłm sie jak intrus do którego nie można miec zaufania, jakby moje prawa, moja wolność osobista została ograniczona, jakby ktoś podciął mi skrzydła. Mój tz na szczęscie zrozumiał swoj błąd i zmienił swoje podejście. Nie powinnaś sie złościć na swojego Tz, porozmawiaj znim powiedź co czujesz, ale każdy potrzebuje czasem wolności.
|
|
|