[M0N1K4]

Napisane przez falling in love

Gagatko , ja tez gryzę się z myslami bo mam tą samą sytuację. Co prawda jest coraz lepiej... I mam normalną pracę, studiuję, a biżuteria to tylko taki dodatek - i nie mam czasu i możliwośći na produkowanie jej w duzych ilościach. Zapłacę sobie ten podatek ze sprzedanych 15 sztuk miesięcznie i co mi zostanie? Księgową załatwić też by było trzeba, bo sama sie do tego nie nadaję. Zacznę chyba robić biżu seryjnie - wiecej zwyklaków. I przestanę sypiać w nocy.
Albo zarejestruje się legalnie, albo rzucę to wszystko w diabły. Tylko , ze ja kocham to robić.
Cały czas myślę o tym poważnie , i kombinuję ... z czym by to biżuteryjkowanie połaczyć - , usługi krawieckie ''- mamy '+ internetowy lumpeks - siostry + moja - srebrna biżuteria + handel używanymi książkami - męża.?

Mam podobny problem - dopóki mam studia i magisterkę na karku nie jestem w stanie wyrobić tyle biżutków,żeby po opłaceniu zostało mi na materiały tyle ile trzeba(bo już nie mówię o czymś "dla siebie". No i na początek trzeba zainwestować w kasę fiskalną i tak dalej :P

Nie wiem, nie wiem, nie wiem

Dzięki Smoczku Trzeba w końcu coś wykombinować