Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Latanie samolotem :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-12-28, 02:49   #10
pixie7
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
Dot.: Latanie samolotem :)

Jestem jedną z osób, które na samą myśl o locie samolotem oblewał zimny pot i marszczył im się grzbiet. Do tego stopnia przerażała mnie ta wizja, że wcale nie musiałam mieć jej w realnej perspektywie, żeby być bliską omdlenia. W dodatku pomimo dokładnej znajomości fizycznych mechanizmów, które sprawiają, że samolot się unosi, mój "zdrowy rozsądek" jakoś odmawiał przyjęcia tego do wiadomości (no bo jak to, sama ważę przecież grubo mniej niż ta kupa żelastwa i nie podfrunę nawet na metr, choćbym wyszła z siebie ). I wiecie co? Poszłam na specjalną terapię (bo jednak trudno unikać latania do konca życia), która sprawiła, że dziś zasypiam przed startem! Terapia oparta była na hipnozie/głębokim relaksie. Choć myślę, że jednak najbardziej posłużyły mi częste loty.
Miałam okres kiedy latałam bardzo, bardzo dużo, trudno mi nawet zliczyć wszystkie swoje podróże, wymagała ich moja ówczesna praca. Bardzo mi to pomogło, stałam się samolotową rutyniarą. Nie boję się już absolutnie, wiem, że realne szanse na to, że samolot spadnie są mniej więcej takie same, jak na trafienie szóstki w totolotka (a te z kolei - wg rachunku prawdopodobieństwa - są mniejsze niż szansa, że spadnie nam na łeb meteoryt ). Myślę, że najlepszym lekiem na lęk przed lataniem jest... latanie! Można dziś znaleźć mnóstwo ciekawych, niedrogich ofert.
Z turbulencjami problemu nie mam, nigdy nie korzystałam z "torby chorobowej". Cierpię natomiast na inną przypadłość: masakryczne bóle zatok związane ze zmianami ciśnienia (przy lądowaniu). Na pewno któraś z Was je czuła (ponoć 30% pasażerów to przeżywa). Ja pomagam sobie końską dawką ibuprofenu na 30 min. przed lądowaniem (choćbym spała jak suseł, moje zatoki bez pudła reagują na pierwsze symptomy obniżania pułapu), żuciem gumy i pozycją z głową w dół, z czołem opartym o siedzenie przede mną (żadnego rozglądania się na boki, to tylko pogarsza sytuację).
pixie7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując