ooo i carmela jest

no to powoli zaczynam czuc sie swojsko
no to sie dowiedzialam...

wszystkie dziewczyny poznikaly

no nic, to znow razem walczymy, tym razem mam przez wlasna glupote wiecej do zrzucenia, ale robie zmasowany atak
na lepsze... no w sumie to tak, zmiana miejsca zamieszkania i otoczenia wyszla mi na dobre, odcielam sie od toksycznych znajomosci i czuje sie jeszcze dziwnie, ja to na
odwyku
ale daje rade.
wydarzylo sie duuuzo zlego, ale daje rade, z pomoca nowych przyjaciol
tak, duzo zmian, ale raczej na lepsze
no, moze poza waga
sielankowo?

no to sie ciesze

o ile pamietam to chyba uzadzalas mieszkanko nowe, prawda?
