Dot.: Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki-wspólne dzierganie beretów. - część II
odnosnie tŻ to zaczne od tego że wczoraj nie mogl sie dostac z pracy do domu bo paraliz na drodze ( u mnie Syberia) wiec żałość mi serce scisnela i tak czekalam na niego do 24 prawie siedzac w kuchni gotujac mu nocny obiadek ( a to zeby mial ziemniaczki cieplusie swieze itp.) no wiec czekam na niego papu podane na stole goraca herbatka z miodem i soczkiem malinowym na rozgzrzanie ... wchodzi ja patrze a on juz rozgrzany na maxa / droga genialnej dedukcji mojego umysłu wysunelam trafna teze jak do tego dzoszlo/ ale mniejsza z tym ...no i tak lezymy sobie juz w łóżku a on mi oznajmia ze umowil sie na dzis do kina z dwoma parami naszych znajomych na UWAGA " Włatcóf Móch"
- po pierwsze doskonale wie ze nie bawi mnie humor przedstawiany w powyzszym dziele
- po drugie..mielismy wczesniej uzgodnione ze zostajemy w domu dzisiaj ..winko..kolacja..romanty czny wieczor mamy "walentykowy"
błache ??? moze ale oznajmilam mu ze nie mam ochoty spedzac soboty w towarzystwie tych znajomych... bo
- widzielismy sie z nimi w ubieglym tygodniu na balu karnawalowym
- jedna z tych par ZAWSZE sie niekulturalnie kłoci podczas spotkan i jest nieprzyjemna atmosfera i zawsze rozstajemy sie zdegustowani i niezadowoleni
- chcialam spedzic z nim przyjemnie sobotni wieczor
na to on mi ze skoro mam okres to sznse na romantyczny wieczor sa znikome   :conf used: i nie chce siedziec w domu tylko w pubie z przyjaciolmi ( wiec po co zaslona dymna w postaci kina) bo po calotygodniowej pracy chce sie rozerwac i oczywiscie gadka ze jak zwykle jestem PRZEWRAŻLIWIONA i za groszz we mnie romantyzmu nie ma bo on mi proponuje mily wieczor a ja sie obrazam...na nic tlumaczenia ze sie nie obrazam bo nie mam 10 lat tylko nie rozumie tego skoro caly tydzien mielismy w planach zupelnie cos innego...
rano wstal obrazony powtarzajac ze czepiam sie drobiazgow i skoro chce siedziec w domu to ok...i kolacja z winem to dobry pomysł ja na to ze owszem ale to ty gotujesz...po czym stwierdzil zebym zastanowila sie w koncu czego chce i poszedł do mamusi  
nastepny agresor wzbudzil we mnie moj Idelany braciszek...zakonczylam akcje "sobotnie porzadki'" i gadam z mama wtedy wchodzi moj brat..(raczyl sie pokazac w domu po 2 tyg.) patrze a on sie wryl na pietro domu w buciorach zimowych..przeszedl przez kotłownie i caly syf z niej rozniosl od suteren po pietro  wiec zwracam mu uwage mowiac zeby chwycil mop i przelecial caly dom skoro nie szanuje cudzego wysilku wlozonego w to bym dom wygladal schludnie i tu pojawia sie słowo jestes PRZEWRAZLIWIONA tak rzadko bywam w domu ze raz na jakis czas moge nasyfic a skoro siedzisz w domu to co masz do roboty?? nic ..wiec sprzataj acha i zaraz zapytał zrobilas mi to pranie o ktorym mowilem ci przez telefon???? ( pozalowalam ze zrobilam) nawet nie podziekował
moja mama natomiast stwierdzila nie czepiaj sie go...kupilam nowy ply do mycia podlog wiec zmyje raz jeszcze
w takcie gdy go mamusia karmiła chwalil sie jej na jaka to romantyczna kolacje zabiera swoja narzeczona...wiec mysle sobie
musze wyjsc bo zaraz znowu uslysze ze jestem przewrazliwiona i wyszlam i wlasnie wrocilam ....aha nawet zapalilam fajke po 6 dniach abstynecji nikotynowej
sorki za niezbyt skladny post
__________________
...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).
|