2009-02-14, 23:16
|
#3076
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 38
|
Dot.: Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II
Ja też siedzę i ryczę Nie widziałam się ze swoim TŻ od 1,5 tyg. Mieszkamy w różnych miastach, dzieli nas odległość 200 km. Do mnie przyjechała babcia. Nie mogłam do niego pojechać, bo nie miałam jak. Dziś Walentynki. Rozmawialiśmy na gg i przez telefon, ale ja i tak się kijowo czuję. Teraz siedzi gdzieś z kolegami i sączy piwko, mówi mi jak bardzo za mną tęskni. Ja bez niego się nie bawię. Siedzę w domu z rodziną. Pozwoliłam mu się zabawić dzisiaj, ale teraz tego żałuję. Czuję się okropnie. Moje pierwsze Walentynki w tym związku, a spędzamy je osobno. Wszędzie jakieś prezenty, miłosne piosenki, serca. A ja siedzę i beczę w niebogłosy Dlaczego tam poszedł, nie solidaryzuje się ze mną wiedząc, że siedzę sama bez niego tak daleko. Zgadzam się z faktem, że nie ma siedzieć na gg przez cały dzień i ze mną rozmawiać, bo to bez sensu. Ale czuję się jakby opuszczona, oszukana. A w głowie podświadomość nasuwa mi głupie myśli   Walentynki srynki
|
|
|