Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mieszkanie z rodzicami!!-teściami
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-02-16, 09:36   #92
Liczba Pi
Raczkowanie
 
Avatar Liczba Pi
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Dark side of the moon
Wiadomości: 30
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Wracając do pierwszego postu. Jestem w podobnej sytuacji. Myślimy z moim TŻ o wspólnej przyszłości razem, tyle, że nasze aktualne warunki materialne nie pozwalają nam przynajmniej na razie usamodzielnić się-wyrok brzmi-mieszkanie z jego rodzicami wielokrotnie o tym rozmawialiśmy i on wie, że w moim wydaniu to nie przejdzie z róznych powodów( pomijam kwestie intymności małżeńskiej i biegania po domu z gołą pupąmin. dlatego, że jego rodzina jest raczej liczna a ja jestem dość nieśmiała w kontaktach międzyludzkich, a nie miałabym sie gdzie schować poza tym gdy sobie pomyśle, że nasze wspólne docieranie się działo by się na oczach jego siostry, brata, babci i kogo tam jeszcze...to od razu mam lęki, że to mogło by negatywnie wpłynąć na relacje z moim TŻ, gdyż oprócz tego, że sami będziemy postawieni w nowej dla nas sytuacji to jeszcze ja będę dodatkowo "obciążona" budowanie relacji z domownikami(a jestem introwertyczką). Być może wydaje wam sie to trywialne i oczywiste dla mnie jednak jest to istotny problem. Co za tym idzie, boję się, że gdyby pojawił sie jakis konflikt między nami(mną i TŻ) przegrałabym 5:1- nikt nie stanąłby w mojej obronie. Oczywiście, że nie musiałoby tak być, ale każdy ma jakies lęki związane z pojawieniem sie nowej sytuacji. Ta niechęć siedzi we mnie tak głęboko, że aż przechodzą mnie ciarki gdy pomyslę, że miałabym sie przystosować do mieszkania z tak naprawde obcymi dla mnie ludzmi..........i tu pojawia sie problem co robić? Czy naprawdę można z miłości poświęcic się tak bardzo, zachować kamienną twarz gdy w środku wszystko się gotuje i krzyczy nie!!? czy mozna zrobic to wbrew sobie? widze 2 wyjścia z tej sytuacji-albo pogodzę sie z tą sytuacją(chociaz będę cierpieć, bo zawsze cierpi sie jak się robi cos wbrew sobie), albo zrezygnuje z tej miłości, tylko z powodu tych lęków...(wiem, że to egoistyczne)musiałam to z siebie wyrzucić, pomyslałam, że to forum będzie na to dobrym miejscem, może któraś z Was boryka albo borykała się z takim problemem?albo mieszkanie u teściów albo nic...
pozdrawiam
Liczba Pi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując