[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez Dagusiac

W weekendy pracuję w sklepie z odzieżą męską. Mnóstwo dziwnych i upierdliwych klientów sie zdarza, pamiętam kilka akcji.

1. Przyszła pewna Pani, pytam czy w czymś mogę pomóc, na co ona "potrzebuję koszuli eleganckiej, sportowej". Mówię" przepraszam eleganckiej czy sportowej"?
Pani "noo przecież mówię takiej eleganckiej,ale sportowej"
Wskazałam na dwa miejsca, w których znajdują się koszule i odeszłam

Nie rozumiem co w tym dziwnego? Sportowa elegancja to chyba żadne kuriozum, prawda? Jeśli natomiast tego nie wiesz, to świadczy to raczej o Twojej ignorancji i niekompetencji niż o "dziwności"/"upierdliwości" klientów.

Napisane przez Dagusiac

2. Zawsze przy zakupie spodni proponujemy darmowe skracanie. Pan mówi, że są za duże, więc poinformowałam o możliwości skrócenia. Na co Pan "ale na miejscu tak"? Koleżanka krzyknęła zza lady "tak oczywiście mam na zapleczu maszynę i zaraz skrócę" (z ironią oczywiście), a Pan na to "dobrze to ja poczekam"

Równiez nie widzę żadnego dziwnego zachowania ze strony klientki. Za to widzę, że koleżanka chce zmienic pracę, bo ja na miejscu tej klientki napewno zapytałabym czy obecna już jej się znudziła. Natomiast na miejscu Waszego szefa wywaliłabym dziewczątko "na pysk"..

Napisane przez Dagusiac

Pytania typu "w czym mogę pomóc" albo "czy mogę pomóc" nie oznaczają, że faktycznie pomogę, bo wybacz, ale durna prośba klienta nie jest do spełnienia. Jak Ty byś sie zachowała gdyby klient chciał coś eleganckiego, a zarazem sportowego? To chyba wykluczające się slowa. I to nie świadczy o mojej niekompetencji, bo nie Tobie to oceniać prawda? Zastanów się co piszesz.

Wybacz, ale w tym przypadku niekompetencja aż bije po oczach. Jest mnóstwo ciuchów sportowych i eleganckich zarazem, nie widzę nic wykluczającego się w tych dwóch słowach. Prosty przykład - koszulka polo, i sportowa i elegancka. casualowa koszula i sztruksowa marynarka- sportowo i elegancko..

Napisane przez Dagusiac

A co do drugiego, widziałaś kiedyś sklep z pogotowiem krawieckim w jednym? A może ekspedientka ma zostawić cały interes i iść na zaplecze skracać spodnie?
Nie rozumiem twojego wzburzenia, chyba miałaś zły humor.

Pozwole sobie odpowiedzieć, chociaż wypowiedź skierowana nie do mnie.
Oczywiście, że widziałam. To również żadne nowum - patrz sklepy Adler. Poza tym skrócenie spodni to żadna filozofia, a Was przecież jest dwie...