Dot.: Jak ciężko adaptować kota
Ja takich tez pelno widzialam ale to w wiekszosci osiedlowce wyrzucone bo lato przyszlo, urosly i tak dalej no i te dzikusy. Raczej nikt tak nie wypuszcza kotka na osiedlach a w dzielnicach domkow jednorodzinnych swoj swojemu nie szkodzi i kota ci nikt nie bedzie meczyl. A jak masz kota po kastracji to i sie nie walesa za partnerem albo za zwsiekszeniem terytorium. A w agencjach raczej kastrowane sa. Tesciowa mieszka w duzym domu i jak kotkaj ej podrzucam to jakos nie wychodzi na zewnatrz a mimo to ma obroze - ja nie ryzykuje ze sie zgubi. Taka obrozke mozna w kazdym zoologicznym nabyc, w Polsce tez - ma taki maly metalowy pojemniczek odkrecany zeby karteczke wlozyc albo pasek do napisania danych, widzialam takze obrozki z tablicka do wyrycia danych. Tyle ze ludziska (w Polsce szczegolnie) z lenistwa czy glupoty nie kupuja, a w szczegolnosci zal im 20zl wydac na obrozke bo to na kota. Widze to po sasiadach u rodzicow i po znajomych w Polsce. Przykre ale prawdziwe, jesli ktos mysli i chce by kot byl wychodzacy to i kotka przygotuje na wypady na zewnatrz i zadne kraty, kojce i tym podobne nie sa potrzebne. Glupota straszna. Niech jeszcze robia testy psychologiczne i sprawdzaja stan majatkowy... Mysle ze kozystajac z takich agencji adopcyjnych ty bardzo chesz zwierzaka i jestes zdecydowany zapewnic mu jak najlepsze warunki. Malenstfo wejdz moze na kocia republike, tam jest wiele agencji adopcyjnych i nie robia takich cyrkow.
Edytowane przez norka27
Czas edycji: 2009-03-01 o 20:07
|