[Mocny Akcent]

Witajcie mam 23 lata, jestem na 4 roku mgr... w liceum przez 3 lata zachowywałam się jakby mnie z czarnej klatki wypuścili: picie wszelkich alkoholowych specyfików, zmienianie chłopaków jak rękawiczki....potem studia...przez pierwsze 3 lata prawie to samo...z tym, że poźniej poznałam chłopaka "na poważnie" i trochę przystopowałam. W tym czasie picia i zabawiania się wcale nie zaniedbałam szkoły...zwykle średnia około4,5 nawet na studiach. Po prostu lubię się bawić...teraz, kiedy nie mam chłopaka cęnię sobie rozwój zawodowy, chcę podnosić kwalifikacje, ale przy okazji baluje i imprezuję...

Po prostu rozgraniczam. W liceum też nie wiedziałam jak z innymi rozmawiać. Z tym, że ja nie chwaliłam się ile wypiłam i z kim się całowałam i ile razy.

Myślę, że Ci "licealni alkoholicy" z czasem zejdą na poważną drogę- przyjdą studia, zakochanie... a teraz sa młodzi, gadają głupoty, chcą być cool, bo tak mierzą swoją przynależność do grupy. Wiem to, też przez to przeszłam.