Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Facet po 5 latach związku zmienił się
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-03-28, 17:28   #1
slonecko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 87

Facet po 5 latach związku zmienił się


Drogie wizażystki doradźcie mi, ale najpierw opisze swoja sytuację.

Jestem z facetem prawie 5 lat ( w czerwcu minie). Między nami różnie bywało raz dobrze raz źle. Było pięknie kiedy razem studiowaliśmy. Wtedy też widywaliśmy się codziennie. Gdy ukończyliśmy studia. byliśmy 2 lata w związku, więc oboje zdecydowaliśmy się, że przetrwamy. Bo nasz odległość jest niewielka. Wszystko było cudnie. On poszedł na staż ja poszłam na magisterskie studia.

Po stażu zrobił sobie chwile wytchnienia (koło miesiąca) i zaczął szukać pracy bez skutku. Wkoncu poddał sie i siedział w domu.
Mi się udało ukończyć teraz studia magisterskie całe dnie spędzam na nauce. Bo niestety na studiach uczą teorii a praktyki niestety mało.
Każdy swój czas poświęcam aby czegoś nauczyć się by kimś być w przyszłości.

On natomiast siedzi w domu i obwinia się za wszystko. Że nic mu nie idzie tak jak powinno. Stale porażki ponosi. Powiedziałam mu żeby poszedł na jakiś kurs, albo podszkolił się. A on do mnie nie chce mi się, nie jestem w niczym dobry. Nie będę się uczyć i koniec.

Oznajmił mi też że w mieście ma jeszcze jeden zakład pracy ale tam za nic na świecie nie złoży podania a czemu - dlatego że tam śmierdzi i nie będzie robić w śmierdzącym miejscu bo nie wyrobi - (produkują tam paszy dla zwierząt). A ja do niego mówie a jesli tylko tam bys prace znalazł on na to ja zrezygnują.m Nigdy nie będę tam pracować.
I siedzi tak w domu i myśli co tu zrobić jak pracować ;////

2 sprawa
Powiedział mi abym o dzieciach przez 5 lat zapomniała. Nie ma pracy mieszkania i nie będzie tez dzieci (może nawet wogóle jak nie będzie czczego życ). Sexu od tej pory wogóle nie będzie. Żeby wpadki nie było.

Wypomina mi na każdym kroku że skończyłam studia i powinnam pracować już. Wypomniałam mu tez co robił przez te 0,5 roku a ten nie bierz ze mnie przykładu. Idz pracować, jeśli chcesz miec rodzinę.

Prawie w dzień mamy takie kłótnie, a wszystko przez to że nie może znaleźć roboty. Stał się strasznie wybredny. Chciałby zarabiać kokosy. Ponosi porażki i wszyscy sa winni wokół, a on poszkodowany, biedny. Powiedział, ze całe jego życie to wielka jedna klęska. Ale niestety siedząc w domu nic on nie zrobi. I tego nie potrafi zrozumieć (chce dla niego dobrze tłumaczę mu żeby zaczął się uczyć, podnosić swoje kwalifikacje- on nie chce- on nie potrafi a na koniec mu się nie chce, angielski mu sie nie przyda itp). Już nie mam na niego sił.

Nie potrafi nic w swoim kierunku zrobić, snuje nierealne plany. Wyjechać do innego miasta - hmm tylko o tym wspomina nic po zatem.
Przez te 0.5 roku stał się okropny. Choć jak jesteśmy razem jest super, nie kłócimy sie prawie. A tylko te kłótnie są przez skype czy telefon.
Kiedyś był innym człowiekiem. Myślał inaczej o przyszłości, snuł ładne plany a teraz nie. Nie poznaje juz go ;/
Zaczynam sie powoli odsuwać od niego. Zaczyna mi to wszystko przeszkadzać. Bo tylko gada ble ble a nie robi nic w kierunku by miec dobrze w życiu.

Uważa że na kredyt nas nie będzie stać, zamieszkać razem też nie. On u mnie mieszkać nie będzie, ja u niego tez (jego matka okropna jest).
Powiedział, że najwyżej będziemy spotykać się jak do tej pory przez całe życie (bez ślubu bez zobowiązań). Jak nie będzie kasy by zamieszkać razem.


Ostatnio moja kupela powiedziała mi - jako Twoja dobra koleżanka powiem tak: jeśli spotkasz na swojej drodze faceta lepszego niż on nie zastanawiaj się - bądź z nim, a tego swojego rzuć. bo z nim czeka cię ciężkie życie. Podszkol sie w swoim zawodzie i wyjeżdżaj w większym mieście masz szansę na dobra pracę tak jak ja i na znalezienie miłości ;]
slonecko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując