Cześć Dziewczyny

Zawsze macie dla każdego takie cenne rady, więc może i mi coś doradzicie
Otóż, w zeszłym roku, w wakacje byłam dwa tygodnie na wczasach w Turcji. Tam poznałam wspaniałego chłopaka - oczywiście Turka. Przez całe dwa tygodnie nie odstępowaliśmy siebie na krok. Przed moim wylotem wymieniliśmy się numerami telefonów, e-mailami i adresami, i obiecaliśmy sobie, że w przyszłym roku znowu się zobaczymy - z tymże tylko, że ja mam polecieć do niego, ponieważ z tego co mówił, on nie może opuścić kraju do czasu, aż skończy wojsko, do którego idzie bodajże, pod koniec tego roku (teraz nie pamiętam dokładnie). I właśnie w tym tkwi problem, bo na prawdę bardzo bardzo chciałabym do niego polecić, tzn. nie do niego, tylko do hotelu

ale specjalnie dla niego. Jesteśmy w jednym wieku (19 lat), ja jestem katoliczką, on muzułmaninem, chciałabym polecić tam SAMA, bo szczerze powiedziawszy za bardzo nie mam z kim, mamy nie chcę brać ze sobą z wiadomych względów - na wakacje lepiej z mamą nie jeździć

Raczej też żadna moja koleżanka ze mną nie poleci, bo to koszta i w ogóle, a ja już chciałabym rezerwować wczasy na wrzesień.
Jak myślicie, powinnam jechać czy nie? Naczytałam się trochę tych książek o Islamie, o porwaniach kobiet przez arabów itd, itp, na pewno wiecie o co mi chodzi

I właśnie, czy powinnam bać się tam jechać? Powinnam się wstrzymać? Czy dać się ponieść emocjom i wsiąść w ten samolot i polecieć?

Co Wy byście zrobiły na moim miejscu?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
