2009-03-31, 13:42
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 14
|
Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
9 miesięcy przybywania na wadze...
prawie 30 kg dodatkowych kilogramów...
10 straconych momentalnie po porodzie...
a reszta?...
mój synek ma już 11 miesięcy- a ja nadal ważę prawie tyle ile po porodzie 
karmiłam miesiąc- bo fizycznie nie dawałam rady- mały kąsał do krwi, jadł po kilka godzin bo wciąż zasypiał, ja pracowałam, bo prowadzę własną firmę, na dodatek urodził się cesarką, więc nie byłam w pełni sprawna ruchowo...
przed ciążą byłam wulkanem energii, chodziłam na siłownię, na imprezy...
utęskniona, wyczekana ciąża była dość ciężka...
ale przeżyłam to pracując i odpoczywając na przemian.
a teraz?... nie mogę stracić tych kilogramów. nie mam czasu na nic- praca, dom dziecko... basen odwiedzałam przez miesiąc co drugi dzień, od 6 do 8... powoli przyzwyczajałam się do brzuszków... żeby w końcu zacząć ćwiczyć...
nic z tego nie wyszło pracy sporo, maluch zajmował mnóstwo czasu, a teraz jeszcze więcej. załamuję się, bo nie mogę wrócić do siebie... do swojego ciała i stanu ducha... chodzę z depresją wymalowaną na czole...
znajomych odstawiłam- bo w ciąży źle się czułam, pracowałam albo odpoczywałam- jakoś poleciało... po ciąży- jeszcze bardziej nie było mnie dla nikogo- stale maluszek pochłaniał każdą wolną chwilę...
po 19 miesiącach wyszłam do klubu... czułam się strasznie przytłoczona. chciałam stamtąd uciec... ale powoli się oswajałam. tylko wszyscy chcieli mnie na siłę przekonywać do wszystkiego- choć potańczyć, napij się... a ja jak dzikus- siedziałam jak mysz i tylko patrzyłam w stronę drzwi- ta sama osoba co to kiedyś nad ranem wracała z imprez... tańczyła nawet na barach :P
jestem sama? czy może ktoś też tak ma?
wiem, że jak schudnę, jak poczuję się lżej, ładniej, świeżo... założę coś w rozmiarze choćby 38 a nie 40/42... będzie znów dobrze...
ale kiedy- jak jest jak jest...?
|
|
|