2009-03-31, 13:37
|
#1
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 101
|
Trądzik a pielęgnacja "biochemiczna"
Osoby walczące z trądzikiem nie powinny oczywiście zapominać o nawilżaniu twarzy. Jednak sporo kremów "zapycha" i aż by się chciało z nich zrezygnować. Również sporo osób wierzy, że na pryszcze jest najlepsze wysuszenie.
Tak się zastanawiam, czy ktoś z Was zrezygnował z kupnych, gotowych i często drogich kremów i zaczął je samodzielnie wykonywać przy użyciu półproduktów np z 'mazideł'.
Rok temu rozpoczęłam swoją przygodę z 'mazidłami', zakupiłam półprodukty i robiłam kremy nawilżające, maseczki, odżywki do włosów i balsamy. Wszystko oceniam bardzo dobrze. Kremy mnie nie zapychały, po maseczkach na bazie oleju kompletnie nic mi nie wyskakiwało. Robiłam kremy bez używania konserwantów, czyli małe porcyjki wystarczały mi na niecałe 2 tyg. Jednak po jakimś czasie troszkę znudziło i się robić krem co 2 tyg 
5 miesięcy temu zaczęły się moje problemy z trądzikiem. Oczywiście nie wiążę tego z wcześniejszymi eksperymentami z mazidłami. Teraz od 3 tyg leczę się izotekiem i mam bardzo wysuszoną cerę. Używam emulsję matującą iwostinu, jednak "ze strachem".
Czy ktoś z Was, chodzi oczywiście o osoby z problemami trądzikowymi, wykonuje sam kosmetyki??
Jeszcze dodam, że w czasie kiedy robiłam kosmetyki, pokazałam dermatologowi "przepisy" z mazideł usłyszałam coś takiego
"Ładnie to wygląda (chodziło o składniki), ale ja bałabym się kłaść to na twarz. Na inne częsci ciała czemu nie. Ja ufam firmom aptecznym, ponieważ w domu nie ma odpowiednich warunków do robienia kosmetyków (higiena)".
A co Wy o tym sądzicie?
|
|
|