Essence NR - Bluegirl, dzieki za przypomnienie nazwy

Wlasnie mam na lapce i wacham. masz 100% racji - mydelko, czysto-swieze. Mnie sie ejdnak ten zapach bardzo podoba, chociaz nie na tyle, zeby do miec. 50-ka kosztuje az 360 zl, za ta cene wole miec jakiegos niszowca.
Sisley 1 2 i 3 - profilaktycznie zamowilam probki, bo dzis testowalam to wszystkot ylko an papierkach. Wrazenia troche dziwne. 1-ka jest podobna do Eau du soir, taka klasyczna, lekko szyprowa. Cytruski jakies niewyrazne. 2-ka ziolowa. 3-ka chyba najciekawsza, ale nie umiem opisac

Poza tym 3 swiezaki wiosenne:
Fresh blossom be delicious DKNY - kwiatki-sratki, pewnie, ze ladne i przyjemne, ale brak im charakteru. jest swiezosc.
Euphoria spring cos tam - odswiezona landrynka, niezwykle podobna do pozycji powyzej oraz do Max mary Zest musk. Wszystko identycznie pachnie.
She wood jeszcze nie mieli w zadnym Douglasie, moze bedzie jutro?

W Sephorze widzialam letnie edycje Amor amor i Prady, zadnej nie wachalam nawet, po prostu nie uznaje tych wszystkich wariacji i limitowanek.