2009-04-04, 11:08
|
#1015
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: dziki zachód
Wiadomości: 4 572
|
Dot.: Saga Zmierzch - Stephenie Meyer (cz.II)
Cytat:
Napisane przez Afra86
Paradoksalnie "hollywodzkie" zakonczenie, jest lepsze, wg mnie
Gdyby kogoś uśmierciła, to by dopiero było na siłę!
Trzeba kogoś zabić, aby książka zyskała na dramaturgii ? eee
Rowling zaserwowała nam w książkach o hp śmierć paru ważnych postaci. Meyer, w serii o Zmierzchu, postawiła na happy end - i dobrze, przynajmniej jakaś równowaga jest, bo książki do siebie są podobne 
|
nawet nie chodzi mi o uśmiercanie, po prostu moim zdaniem za każdym razem gdy zbilżała sie jakaś ważniejsza scena, np:
1 cz. szkoła tańca Meyer zajeła się Bells i Edwardem. Owszem to też było istotne.. ale ja liczyłam na jakiś opis bitwy z Jamesem..
III cz. wlaka z nowonardzonymi, tak opisała jak Seth i Edward walczą i Victoria i tym tamtym. Ale co z resztą? 
IV cz. całą trzecią księge czekam na bitwe tylko po to aby później przeczytać zwyczaja wymiane zdań.. nie fajnie
+ noc poślubna tu też duże roczarowanie.
to mnie bardzo denerwuje u Meyer. Zawiodłam się kilkakrotnie czytając sage
a co do szczęśliwego zakończenia w HP, oczywiscie, że było 
a co z epilogiem? sam cukier.
A śmierć bohaterów nadaje książce smaczka, a czytelnikowi emocji.
No i według mnie 'twilight' i 'hp' nie sa do siebie podobne, ani troszczke.
__________________
po prostu Daria
The greatest thing you'll ever learn,
is just to love and be loved in return.
Edytowane przez these-words
Czas edycji: 2009-04-04 o 11:09
|
|
|