[gosica502]

Napisane przez wilczyca

z tego co wiem, to prawda... tabletki antykoncepcyjne oprócz działania takiego jakie mają (czyli hamowanie owulacji) powodują, że nawet gdyby jakimś cudem powstał zarodek, ma on niewielkie szanse do zagnieżdżenia się w macicy... wtedy następuje poronienie samoistne
czyli ksiądz rację ma inna sprawa, że zakazywanie antykoncepcji jest totalnie nieżyciowe a ludzie nie mają wyjścia... a tak z ciekawości, do tych które się spowiadają, spowiadacie się z seksu, tabletek itp?

Ja się spowiadam z seksu, tabletek nie biorę więc się z nich nie spowiadam... Ale jak raz byłam u spowiedzi i się z seksu właśnie wyspowiadałam to ksiądz się zapytał czy stosuję tabletki antykoncepcyjne, jak odpowiedziałam że nie to powiedział że tak tylko pyta bo jakbym zażywała to by mi nie mógł udzielić rozgrzeszenia, to samo się tyczy mieszkania z facetem...

Napisane przez wilczyca

to zależy, co uznać za ciążę. Jeśli za ciążę uznamy zagnieżdżenie się zarodka to masz rację ale według KK od momentu poczęcia mówimy już o dziecku, a taki zarodek zanim się zagnieździ to już istnieje i się dzieli i może dojść do poronienia nawet przed zagnieżdżeniem się zarodka (do czego dochodzi bardzo często a nawet kobieta o tym nie wie)...

No właśnie to samo miałam lain napisać...