Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Panny Młode 2010 - cz. VI
Cytat:
Napisane przez Samoa
W ogóle Lain tż obejrzał te wyjazdy z peru.pl i tam nie ma wliczonych przelotów, więc z przelotem sama wycieczka wyjdzie koło 10 tys. na łebka, plus jakies wydatki na miejscu to chcąc nie chcąc 25 tys. nas na tyle na tą chwilę nie stać  15 tys. możemy dać bez bólu, 20 tys. jakoś uciułamy, ale 25 to juz za dużo  Jeszcze zobaczymy ile ta Kenia wyjdzie, chociaz ja bym chciała Meksyk. Bo Karaiby na amen odpadły. Chyba, że zdecydujemy sie na podróż poślubną w listopadzie, bo wtedy juz nie ma huraganów i chmur. ALe tż sie uparł, żeby jechac od razu po ślubie. Jeszcze oczywiście możemy liczyc na powrót prosperity w kontekście nowej pracy tż  Jak ja zaczne prace to nasza systuacja fifnansowa sie diametralnie zmieni, więc będe intensywnie szukać, bo mnie na razie te wszystkie koszty przeraziły  Stras zne to. Mam w ogóle jakąś dziwna fazę na ślub - oglądam w necie obrączki, zaproszenia, co się ze mną dzieje? 
|
my ten wyjazd Peru-Boliwia-Ekwador-Wenezuela liczylismy ok 12 tys na osobe (tam jest cena podana w zlotowkach + dolary jakie trzeba miec do dyspozycji). ja tam sie za bardzo nie napalam, bo roznie to moze byc zobaczymy jak nasza sytuacja finansowa bedzie wygladala w przyszlym roku i czy bedziemy jeszcze mieli ochote wydac taka kase na podroz 
a moze tak nam sie Egipt i nurkowanie spodoba, ze wrocimy tam i zrobimy kurs nurkowy na jakis tam stopien kto wie 
ja czasem tez mam taka slubna faze ale jak juz wszystko przegladne co sie nowego pojawilo na takim allegro (zaproszenia itp.) to mi przechodzi na dluzszy czas
Cytat:
Napisane przez chilanes
ale niektóre mają problemy  my jak pojedziemy, to gdzieś w polskę, za 500-1000zł, a Wy mimo, że do wydania macie 15 tyś, to i tak dla Was źle  niepotrafię tego pojąć. Ehhh...
|

dla mnie to jest taki sam problem jak. np. masz 100zl i musisz kupic buty, ale wszystkie jakie ci sie podobaja sa za 200... to jest taki sam problem tylko w wiekszej skali i tyle... wiec nie rozumiem zdziwienia...
troche niemila ta Twoja uwaga... 
Cytat:
Napisane przez Samoa
my własnie dlatego slub zaplanowaliśmy w 2010, bo tz bedzie dwa lata po studiach, ja skończę, więc będziemy mogli zacząć poważne wspólne życie, czyli pracować i miec zdolnośc kredytową. Oczywiście moglibysmy wziąc ślub jak ja jestem na studiach, ale uważamy, że to nie miałoby sensu, bo brać slub, bawić się w zakładanie rodziny i ciągnąć kasę od rodziców do wg nas niepoważne. Jak brac ślub to wtedy kiedy będziemy w stanie sami sie utrzymać. Fakt, że teraz moglibyśmy się utrzymywać z pracy tż, ale mi się taki układ nie podoba.
Mam takie podejście i szczerze troche sie dziwię dziewczynom, które biorą ślub w trakcie studiów bez widoków na pracę. Albo z planami w stylu weźmiemy slub w tym itym roku, bo powinnismy juz miec pracę. Ja bym sie bała podjąć taką decyzję.
|
tez wlasnie tak zaplanowalismy ten slub. zebymy juz oboje mogli sie skupic na pracy, zaczac inne zycie... dla mnie niewyobrazalne bylo wziac slub i dalej studiowac dziennie (co innego kontyunuwacja studiow zaocznie)... dlatego jak TZ sie oswiadczyl 3 lata temu to mu powiedzialam - ze slub jak najbardziej tak, ale po studiach 
my dopuszczamy do siebie mysl o mieszkaniu z moimi rodzicami (juz teraz praktycznie tak to wyglada, bo TZ glownie u mnie siedzi ciagle ), jednak oboje bedziemy pracowac zeby jak najszybciej sie wyprowadzic na swoje wynajmowac nie chce zwlaszcza przy obecnych cenach wynajmu w Krk. jest jeszcze mozliwosc, ze sie wprowadzimy chwilowo do mieszkania babci TZa, ktore jest przepisane na siostre TZa, a w tym momencie stoi puste, ale tu dochodza rozne animozje rodzinne... ze tak powiem, wyjdzie w praniu
|