Kurcze, z moja Emilka to samo-od niedawna na obce osoby reaguje płaczem, potem trudno jest mi ja utulić. Pocieszam się Jagaa,że jej może też minie
Ja tylko słyszałam,że RZECZYWISCIE MARCHEWKA NIE SCHODZI

. Ale widziałam na allegro takie mega sliniaki z rękawami-dobrze pomyślane

. Najlepiej chyba do jedzonka rozbierać maluszki do naguska , na podłodze kłaść gazety,a na ścianach mieć dobrze zmywalna tapetę hihi

.
Tera ja się wyzalę...Mój TŻ miał dzis wypadek na motorze w drodze do pracy. Babka przed nim nie spojrzała w lusterko i zmieniła pas,na którym jechał mój TŻ. Chciał ja ominąć,ale motor się poslizgnął. NA SZCZĘŚCIE nic poważnego mu się nie stało-jakis cud normlanie. Troche potłuczony, no i ma zerwane wiązadła w kolanie

. Spędził w wszpitalu kilka godzin, ale zadzwonił dopiero, jak był pod domem-bo nie chciał mnie denerwować. Oczywiscie wypisał się na własne żądanie, i juz gada,że jutro musi do roboty iść-normalnie debil no

. Myślę, że jutro będzie go gorzej bolało, więc raczej nie pokona naszych schodów. Normalnie wykrakałam,ciagle mu gadałam o wypadkach,że nawet nie musi on szybko jechać,bo innych wariatów nie brakuje

. A najlepiej jakis facet jadacy za nim tez sie zatrzymał-widziła,że tŻ jechał prawidłowo i to wina tamtej babki-upewnił sie,że nic mu nie jest poważnego i do tamtej baby z ryjem :"ty c..po, jak jeżdzisz?!".A należało jej się,ech.Na dzis więc dość wrażeń. Dobranoc
