|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 856
|
Miłość,która zabija...
W zwiazku z tematem watku ,pozwole sobie cos zacytowac,bo to bedzie mowilo wiecej,niz moje rozwodzenie sie nad ta kwestia ....
"...Kochac kogos bardziej niz samego siebie jest przerazajace,czlowiek,z natury egoista wyzbywa sie tegoz egoizmu i daje komus milosc bezwarunkowa,wtedy moze zrobic dla ukochanej osoby wszystko,nawe zabic....
....kogos,kto staje sie dla Ciebie jak powietrze,bez ktorego nie mozesz oddychac,kiedy go nie ma ,kiedy teskonta zamiena sie w cierpienie ,kazdy oddech az boli ..."
"Milosc,jest jak zaraza ,ja Aids,na ktore nie ma lekarstwa,ludzie szukaja go od lat i nie moga znalesc,bo prawdziwa milosc jest nie uleczalna .... "
"Jedna z najgorszych rzeczy na swiecie jakie jestem sobie w stanie wyobrazic,to samotnosc i...nieodwzajemniona milosc,milosc niespelniona,lub taka,ktore nie moze sie spelnic..... "
"W jednej chwili wydaje Ci sie ,ze masz wszystko,a potem nagle ktos Ci to zabiera,tak samo nagle jak Ci do dal ...
i wszystko to czekosz szukales przez cale zycie,wszystko czego pragneles ,o czym marzyles rozsypuje sie w drobny pyl .... to tak jakby ktos wyrwal Ci serce .... "
"Jak kogos kochasz i stracisz te milosc,to juz nigdy nie bedziesz szczesliwy,nigdy z nikim ..... ,po prawdziwa milosc jest tylko jedna ,nie mozna kochac tak samo dwoch osob,nie moza byc sklonnym oddac zycie,za dwie rozne osoby ... takie rzeczy nie istnieja,milosc nie przemija ,nie rozpada sie na kawalki niczym gwiaza i nie splonie w atmosferze,nie zachodzi jak sloce,nie gasnie jak swiatlo .... taka milosc pozostawia na tobie pietno i nawet jesli nie ma z toba tego kogo kochasz,to bedziesz nosic go w sobie do konca zycia ,to jak kara ....jak tortura ... "
"On mnie opetal niczym szatan i nie moge sie od niego uwolnic i chyba nawet nie chce... bol jest slodki ,a cierpienie rozkoszne..."
W podobnym watku,ktory zalozylam na plotkowym,pytalam o to czy mozna kochac kogos,kogo prawie sie nie zna ....
Te cytaty sa troche wyrwane z kontekstu,ale autentyczne,pisane przez osobe,ktore z powodu swojej chorej milosci leczyla sie u psychiatry i malo nie skonczyla w zakladzie zamknietym .... ta milosc chyba zamienila sie w obsesje .....
"Z milosci mozna umrzec... nie doslownie,umierasz w srodku,to jest wrecz nieludzki bol ... pozniej jestes taka kukla ,ktore je ,pije ,oddycha,ale nie zyje .... jest martwa,nic nie czujesz ... "
"Tesknota potrafi zamienic sie w szalenstwo,pragnienie w obsesje ,milosc moze doprowadzic do obledu ... "
Jak ktos zna film K-Pax ,jest tam taka scena,w ktorej glowny bohater w szpitalu psychiatrycznym wchodzi do pokoju pewnej pacjetki,ktora siedzi przy nakrytym dla dwoch osob stole ...
- Dzien dobry , czekasz na kogos ...
- Tak ,czekam ....
- Jak dlugo juz czekasz ?
- 11 lat....
Mozna naprawde ,doslownie oszalec z milosci... ?
Jest to rzecz,ktora jak malo co mnie tak poruszyla .... spotkalam osobe,ktora prawie postradala z mysly z powodu nieszczesliwej milosci.....
bardzo prosze o powazne opinie ,bo to delikatny temat ,chcialabym wiedziec,co sadzicie ?
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
|