Dot.: Przeszkody, chwile zwątpienia, rozczarowania
Ja przezywałam frustracje, że nic mi sie nie podoba- przez 5 miesięcy latałam prawie codziennie do różnych perfumerii i testowałam i nic- stwierdziłam ze jakas nienormalna jestem W końcu trafiłam na Pradę, która mnie uwiodła-kadzidełkiem sandałowym - mąż kupił mi na imieniny. Dodam tylko że już nigdy więcej tego kadzidełka nie poczułam . Do dziś Prada wywija mi różne numery-ale juz sie z tym pogodziłam i uważam za atut- po prostu prawdziwe kaprysne perfumy
W końcu trafiłam na trop perfum niszowych Czułam że to może być cos dla mnie ( zawsze byłam niszowa ) noi ale skad to wziąć? Okazało sie że na Wizazu wszystko jest duzo łatwiejsze, niz jak sie człowiek sam miota 
No i sie zaczęło podobac to i owo. Chociaż jak już gdzieś pisałam wychodzi na to ze podoba mi sie 1 zapach na 60 czy jakoś tak
Czasem wyczekam sie na jakąs próbkę , potem ją dostaję i okazuje się ze G....
do niedawna sie złościłam- teraz wyluzowałami perfumy traktuję jak przygodę-nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
A to że zapach po jakimś czasie zaczyna na nas niefajnie pachniec to chyba dość popularne zjawisko- nie ma sie co frustrować- ja moją Pradę biorę na przetrzymanie- po krótkirj przerwie zawsze zaskakuje mnie pozytywnie.
Perfumy są troche jak związek z facetem- czesem kłótnia, potem nagłe ocieplenie uczuć Lepiej sie pogodzić z tym że nie zawsze jest nam ze sobą idealnie- ale- jeśli chodzi o wybór partnera w tym związku radzę nie iśc na kompromisy- na początku musi być zauroczenie i musi być idealnie- co będzie potem-czas pokaże
Czy myślę że juz nic nowego nie znajdę?- do nedawna wydawało mi sie za tak- teraz wiem już że znajdę tylko musi to potrwać- zwłaszcza ze bywa i tak że ten jedyny sam nas znajduje
Edytowane przez Polly_
Czas edycji: 2009-04-18 o 22:02
|