Witajcie, prawo jazdy mam od października, ale do tej pory jeździłam raczej niewiele.
Niedawno kupiłam auto i zaczęłam kursować

.
Wszystko byłoby w miarę dobrze, gdyby nie ruszanie na górce.
Na początku świadomie i celowo unikałam takich miejsc- nawet kosztem objazdu dalszą drogą.
Jednak doszłam do wniosku,że nie mogę się uwsteczniać. Jeżdżę teraz do pracy drogą, gdzie włączam się na główną ulicę, stojąc na górce.
Dziś auto zgasło mi 2 razy, zanim ruszyłam z ręcznego!

Na szczęście nie cofnęło się, ale co za wstyd!
Może macie jakieś niezawodne, sprawdzone sposoby, aby uniknąć takich stresujących sytuacji?
Liczę na Was
