[nieprzytomna]

Hm... a są to krostki czy może raczej strupki?
Różnicę widzę taką że krosta to coś w rodzaju pryszcza a strupek pożna po prostu zdrapać.
Ja mam właśnie takie strupki, są straszne. Niektore są białe, po zdrapaniu nie leci krew, ale niektóre są właśnie takie jakby z krwią I mam to od kiedy pamiętam.

Aczkolwiek dwa razy się tego pozbyłam.
1. Byłam na wakacjach nad jeziorem i po umyciu włosów w tamtejszej wodzie(oczywiscie nie tej z jeziora tylko z kranu) włosy zmieniły się o 180 stpni, podobnie jak skóra głowy. Podejrzewam, że to kwestia twardej/miękkiej wody.

2. Wtedy, gdy byłam we wczesnym stadium anoreksji. Wiem, to źle brzmi, ale taka prawda. Stan ten trwał przez około pół roku i przez ten czas ani jednego strupka na głowie. Po przytyciu strupki powróciły.

Więc wnioski nasuwają mi się takie, że strupki MOGĄ tworzyć się od twardej wody i złej diety(moja anoreksja była anoreksją tylko od strony fizycznej(wygląd) ale od strony psychicznej była to raczej ortoreksja, miałam obsesję na punkcie zdrowiego odżywiania).

Podkreślam słowo mogą, gdyż są to wnioski wyciągnięte tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia i własnych obserwacji, lekarzem nie jestem