Z facetami no coz - gadac moge normalnie, ale gorzej z jakimis blizszymi znajomosciami. Ponad pol roku po rozstaniu z nim, bylam przez 2 miesiace z pewnym chlopakiem, ale ten zwiazek byl zupelnie bez sensu, ja ciagle przypominalam sobie jak to bylo z tamtym, o tym jak go kochalam i ze tego obecnego nigdy tak nie bede kochac. Czulam cos w stylu wyrzutow sumienia, ze nie jestem w stanie wykrzesac do niego ani w 1/10 tego co czulam do tamtego psychola, choc on zasluguje na to 100 razy bardziej. Tak wiec znajomosc zerwalam.
Ja o nim mysle do dzis (choc oczywiscie wiem ze nie powinnam i nie chce, ale nie mam na to do konca wplywu) - czesto mi sie sni, czasem tak normalnie jakbym z nim nadal byla, a czasem sni mi sie nawet on z ta jego byla kobieta o ktora bylam tak zazdrosna i z ktora mnie zdradzil (choc za reke nie zlapalam ale to proste do przewidzenia) - mialam raz taki koszmar, bylabym zawalu w nocy dostala jak sie przebudzilam

Innym razem snilo mi sie ze jestesmy znow razem, tak bardzo go kocham a on mowi mi ze odchodzi do innej bo ona jest lepsza a ja jestem do niczego - tez sie w tej nocy spocilam jak po najgorszym koszmarze

itd. Zreszta kazdego faceta do niego porownuje,
wiem ze zaden juz nigdy nie wzbudzi we mnie takich uczuc (chorych zreszta) jak tamten. A mysle ze wiem co mowie bo dzis mam juz prawie 20 lat a nadal jestem sama i nadal nie moge sie z tego zwiazku mentalnie wyplatac.
No tak, ja tez czasem az nie moge uwierzyc po pierwsze w to ze on naprawde robil takie rzeczy, po drugie ze ja naprawde nie chcialam tego zobaczyc przez cale kilkanascie miesiecy - gdzie ja mialam mozg to naprawde nie wiem.