[absurdalna89]

Z przyjemnością się przyłączę!
Moja obecna waga jak najbardziej mnie zadowala, spojrzenie w lustro również mówi, że jest ok. Jedyne nad czym muszę popracować to brzuch, który nie wygląda zbyt atrakcyjnie oraz boczki (kiedyś o niebo większe, jednakże nadal wywołują kompleksy).
A dołączam, ponieważ jestem zwolenniczką zdrowego odżywiania, trybu życia oraz akceptacji siebie.
Nie muszę już chudnąć, ale dla własnego zdrowia i SAMOPOCZUCIA pragnę unikać słodyczy, fast foodów oraz siedzącego trybu życia.
Słodycze wywołują u mnie ogromny wysyp syfków na twarzy, w nadmiarze mnie osłabiają, fast foody "nadymają" brzuch jak balon, a siedzenie pogarsza nastrój i sprawia, że moje ciało jest mało jędrne.
Warto o siebie dbać!

Ale przyznaję się do małej słabości - w niedzielę sobie pozwalam. Nie chcę całkiem zwariować. Dziś kawałek makowca i sernika do kawy. Myślę, że jeden dzień w tygodniu mogę sobie pozwolić na tego typu "grzechy". Czasem, ostatnio np. w rocznicę zjadam też z moim TŻ pizzę z Da Grasso Bomba kaloryczna, ale ile radości przy tym

Powodzenia dziewczyny! Sprawmy, by zdrowe odżywianie i właściwy tryb życia stały się naszą codziennością i... przyjemnością.