[azzis]

Może z 10-15 (no max.20) zdjęć jest fajnych. Reszta do bani... takie, jakie mi się nie podobają, takie jakich nie chciałam mieć... np. na trawie stoimy jak boże krówki (i nie że np. TŻ w tle, a na pierwszym planie... tylko tak normalnie stoimy), albo... siedzimy na ławce... beznadziejne. Całą niedzielę spędziłam na przerabianiu fotek, żeby cokolwiek z nich zrobić.
Moja wina, bo kuzyn (fotograf, żeby była jasność) zaproponował nam w prezencie ślubnym plener... a że miał 2 godz. na zrobienie zdjęć, to już inna sprawa. A co można zrobić w nie całe 2 godz., bo jeszcze jazdę autem trzeba odjąć.
Drugi raz już tak nie zrobię hehehe
Jakbym poszła normalnie do fotografa to może byłaby szansa na lepsze fotki (choć i to nie pewne).