[monika_t]

Napisane przez Aneta???

Ja uwazam,ze czesto sie dzieje tak,ze jesli dziecko nie je ryb,owocow czy warzyw,wina nie lezy po stronie rodzicow a upodoban smakowych.Przeciez kazda matka pragnie by jej dziecko jadlo to co najbardziej zdrowe i wartosciowe.Przeciez nie da sie na sile dac dziecku rybe czy watrobke skoro jej nie znosi,przeciez to nie moja wina,ze tego akurat nie lubi.Nie wszystkie dzieci sa takie,ze co sie im da do zjedzenia to zjedza.Gusta sa rozne,tak jak z doroslymi.To ze ja jem rybe i wiem ze jest ona bardzo zdrowa wcale nie znaczy,ze dziecko ma ja jesc duszac sie nia.

Przeczytaj dobrze to co napisalam wyzej. Nigdzie nie bylo o dawaniu dziecku na sile. Zas podkreslilam, ze dziecko mozna do wielu smakow przyzwyczaic, ale to trzeba zaczac od poczatku. Reszte na temat zastepowania poprzez to tamtym podalam wyzej i nie potrzebuje powtarzac.

Napisane przez Aneta???

Jesli chodzi o lekarzy,ktorzy przepisuje ten tran i inne babcine leki,coz,to duzo lepsze niz antybiotyki czy inne swinstwa,czesto jest tak,ze nie zawsze antybiotyk jest konieczny a lekarz dla swietego spokoju i szybkiej poprawy go przepisuje.

Nie popieram takze antybiotykow podawanych bez sensu i nie o tym byl temat, jesli bedziemy rozwijac tak dalej, do dojdziemy pewnie to wielu innych rzeczy.

Napisane przez Aneta???

Kazda matka najlepiej zna swoje dziecko i smutne jest to,ze inna mama uwaza,ze racja lezy w niej,broniac jej w kazdy mozliwy sposob.

Nie bronie na sile i prawde mowiac jest mi wszystko jedno co bedziecie podawac wlasnym dzieciom, ale jak ktos pyta to odpowiadam, kazdy ma prawo do tego zeby wyrazic swoja opinie na dany temat, niezaleznie od tego czy komus to bedzie w smak czy nie. Racja jest taka, ze jesli dziecko nie potrzebuje, to nie ma co dawac na wlasna reke, ale jak widze nie mam chyba racji.
Czy to jest logiczne, ze jesli czegos Ci nie potrzeba (mozna zastapic czyms innym), to mimo wszystko bedziesz brac?