Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - On nie żyje... a ja jestem w ciąży...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-06-03, 21:29   #2
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: On nie żyje... a ja jestem w ciąży...

Cytat:
Napisane przez stokrotka88 Pokaż wiadomość
Przyszłam do was bo nie mam z kim porozmawiać. Bo wszyscy już patrzą na mnie z taką litością, że nawet boją się roześmiać przy mnie co mnie totalnie dobija... stan smutku wszędzie. Niedawno okazało się, że jestem w ciąży. W sumie nieplanowana, ale razem z Tż się ucieszyliśmy. Dalibyśmy sobie radę. Zaczęły się plany co do ślubu, Tż zajął się remontem mieszkania... naprawdę byłam szczęśliwa. 2 tygodnie temu zdarzyła się rzecz straszna... mój Tż dostał zawału serca (w ogóle jak to możliwe u człowieka w wieku 27 lat!!) umarł. Lekarze mówią, że nie mogli go uratować... Czuje się taka samotna opuszczona rozbita... Nie mogę spać... staram się jeść, żeby dziudziuś był zdrowy... nie potrafię funkcjonować... Ciągle pamiętam nasze plany, ciągle wydaje mi się, że on zaraz przyjdzie, przytuli mnie... że będziemy się śmiać wybierając kolory farb, że powie do mnie skarbie jestem z Tobą jesteś bezpieczna... Boję się Przyszłości... tego, że nasze dziecko nie będzie znało swojego taty, który tak się cieszył na myśl o nim Boję się, że nigdy nie wyjdę z tego letargu Boję się o swoje dzieciątko, że to co teraz przeżywam a nad czym nie potrafię zapanować mu zaszkodzi Boję się i ciąglę żyję jakimiś wspomnieniami... wszędzie jest jakiś kawałek jego.. piosenka w radiu zdjęcie w pokoju, szalik, który od niego dostałam... ciąglę noszę na palcu pierścionek zaręczynowy To tak boli Nie wiem po co tutaj piszę chyba muszę to z siebie wyrzucić... Nie wiem czego oczekuję... Może ktoś przeżył coś podobnego Może z czasem to już nie boli aż tak bardzo, że człowiek nie ma siły żyć... Ja muszę żyć dla naszego maleństwa... ale to takie trudne

Jezeli to prawda, to współczuję Ci ogromnie.
Jednak na tym forum był przypadek, gdy dziewczyna perfidnie wymysliła sytuację podobną do Twojej, mianowicie, iż jej mężczyzna zginął i ona szuka pomocy et cetera. Takze spotkasz sie ze sceptycznym podejsciem.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując