Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-06-05, 23:38   #4715
sweetbite
Przyczajenie
 
Avatar sweetbite
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 19
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6

Ja wiem, że nie mogę mieć z nim żadnego kontaktu, dla własnego dobra po prostu, bo ja nie umiem go inaczej traktować niż jak swojego faceta. I popadam z jednej skrajności w drugą, albo mam taką czułość do niego i wogóle jak za czasów, kiedy razem byliśmy albo go nienawidzę, gdy dowiaduję się, że np poznał kogoś...To było chore. Trochę żal, że tak sie to zakończyło bo mimo wszystko uważam go za wartościową osobę, ale widocznie ja inaczej nie umiem...I w sumie to on bardziej chciał jednak utrzymać kontakt, bo mnie niby lubi, zresztą on nigdy nie widział powodu, żeby kontaktu ze swoimi byłymi nie utrzymywać ( co zresztą było też powodem kłótni). Ja z zupełnie innej gliny jestem ulepiona i widzę, że ze mną np by nie mógł utrzymywac "normalnego" kontaktu bo to zawsze byłoby naznaczone tym, że byliśmy razem, i ja uważałabym to za nielojalne wobec ewentualnego partnera nowego jego czy mojego. Co jest też inne zupełnie u mnie niż u niego, to to że ja nie mam dobrych wspomnień z naszego związku, było naprawdę źle, tez związek mnie wyniszczał, a on jednak jakieś dobre wspomnienia ma czy sentyment, zresztą zrozumiałe skoro to ja byłam prowodyrem wszystkich kłótni i to ja się czułam nieszczęśliwa i niby to ja powinnam chcieć zerwać ale to on nie wytrzymał i zerwał mimo, że mu było ze mną lepiej niż mi z nim...Generalnie to dosyć skomplikowana historia i dużo by tu opowiadać. Powinnam się czuć teraz szczęśliwsza ale tak nie jest. Nie jest lepiej, nie jest też gorzej, bo jednak pod niektórymi względami odżyłam, sama to trochę widzę, moja kumpela powiedziała, że teraz zupełnie inaczej się zachowuję i jestem jakby bardziej wyluzowana, nie taka przybita tym związkiem. Jest inaczej, to był mój pierwszy związek i mogę powiedzieć, że jakby mnie pozbawił złudzeń. Troche już teraz inaczej na kwestie miłości itd patrze i niby jestem młoda i jeszcze kogoś poznam, ale już nie będzie tak samo jak z nim. Coś się we mnie zmieniło, chyba nie na lepsze. Jak dobrze, że można się tutaj wyżalić i ktoś ci okaże zrozumienie na pewno, bo jak by polegać tylko na przyjaciołach to tylko samotniej można się poczuć, jeśli nie mieli oni podobnych doświadczeń...
sweetbite jest offline Zgłoś do moderatora