[Bakteryika]

Napisane przez mka1987

AgatkaL pisałas o siostrze Twojego TZ....nie martw się i pomyśl ze moj Tz ma az 3 siostry!!!!!! i z kazdą z nich miałam jakieś spięcie! z jedną do tej pory mowie sobie tylko "czesc" jak juz od niechcenia spotykamy się na jakis uroczystosciach rodzinnych hehe...na szczescie z dwiema jest juz jak najbardziej ok

a co do obrony...moj TŻ miał dzisiaj i obronił na 5 także mam w domu MAGISTRA
a mnie czeka stresik w srodę 24.06...ale ja dopiero bronię licencjata...

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------



ah te siostry..... siostra mojego TŻta na naszym weselu bedzie w 7 m-cu ciąży i tez traktuje to jak wieeeeelka chorobę, podczas której nie mozna ani stac, ani siedziec, ani tanczyc ani w ogole nic....
natomiast moja siostra cioteczna (mam z nia bardzo dobry kontakt) ostatnio do mnie zadzwonila i przepraszała przez łzy ze nie moze byc bo..... wygrała wycieczkę w gory na tydzien za najlepsze wyniki w nauce...heh..takze mnie juz nic nie zdziwi
juz sobie obiecałam, ze w przyszlosci, kiedy ona bedzie wychodzic za maz wtedy ja wyjadę na jakas smieszną wycieczkę....i wtedy zobaczy jaka to przykrośc...

moja przyjaciolka niedawno urodzila i pamietam jak jeszcze w ciazy byla i przychodzila do mnie to domu to ja zawsze obok niej skakalam: 'kawki, herbatki, ciasteczko' a ona rowny opierdziel mi dala i powiedziala 'ja jestem w ciazy a nie inwalida!'
siostra mojego tz byla w ciazy na ostatnim wesely, baletki na nogach i smigala w tany - nic jej nie przyszkadzalo...

a ja tam krzanie jak ktos nie chce przyjsc, jego strata, ci ktorzy sa prawdziwymi przyjaciolmi, i dobra rodzina - pojawia sie zeby nie wiem co. Mamy jedna ciocie ktora przyjezdza do nas na slub w przerwie miedzy chemioterapia a radioterapia, powiedziala ze jak sie leczy to jeszcze zyje, a jak zyje to bedzie zyla na calego - pozazdroscic takiego podejscia do zycia