Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-06-19, 09:34   #931
nataszka908
Raczkowanie
 
Avatar nataszka908
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wieś z tramwajami
Wiadomości: 100
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez bondzi Pokaż wiadomość
Biedrona10 mam to samo ciągłe opychanie i uczenie nocą w ostatniej chwili na szczęście został mi tylko jeden egzamin... teraz mam nowy problem siedzę ciągle sama w domu ( na stancji) i nawet nie mam z kim porozmawiać... o moim problemie nie wie nikt nawet mój chłopak, z którym jestem bardzo blisko... Nie potrafię się przełamać... Dzisiaj dzwonilam do kilku psychologów ale jak mówilam w jakiej sprawie to stwierdzali że oni się w tym nie specjalizują i że mnie potrzebna jest terapia a nie wizyta... po kilkunastu telefonach dostałam namiar na ośrodek zajmujący się problemami zaburzeń odżywiania problem w tym że za kilka dni wyjeżdzam do domu na wakacje i nie będę mogła zacząć terapii wcześniej niż pod koniec września nie wiem jak sobie dam rade przez ten czas moj ostatni kompuls trwa codziennie przez 3 tyg... Masakra... a z tym dietetykiem to moim zdaniem dobry pomysl ja np zważam na to co jest zdrowe co nie co powinnam jeść kiedy mam na to wplyw ... to też daje kontrolę nad sobą
Kochanie, powiem Ci, że ja tez kiedys bardzo wstydzilam się powiedzieć o tym chłopakowi. Sądziłam, ze mnie wyśmieje, powie, ze wymslam sobie problemy na sile Ale kiedys zebralam sie w sobie i wszystko powiedzialam. On mnie wysłuchał i przysięgł, że pomoże mi z tego wyjsc, że przejdziemy przez to razem . No ok- psychologiem nie jest, nie mieszkamy razem więc nie bedzie kontrolował tego co jem. Ale nie macie nawet pojęcia, jak on wiele dla mnie zrobil. Kiedys nienawidzilam jesc w jego towarzystwie, strasznie się kontrolowałam(po to zbey po powrocie do domu zjesc pol lodówki). Teraz jest zupełnie inaczej- juz nie mysle o tym cholernym jedzeniu kiedy jestem z nim, on mnie kontroluje w takim stopniu, ze poprostu jest przy mnie, ale nigdy mi nie docina, ze np za duzo jem. generalnie kiedy wyjezdzamy do jego rodzicow to jest to naprawde szczesliwy dla mnie czas, bo jem wszystko co tylko chce, w ilosciach tak jak KAZDY NORMALNY CZLOWIEK, nie zastanawiam sie, jak by tu przejsc do kuchni i wziac cos, co mozna bylo by zjesc i aby przy okazji nikt mnie nie zauwazyl. Naprawdę, to dla mnie wiele znaczy. Pozatym on wie, ze kiedy jestem smutna, to napewno mialam jakąs 'wpadkę' jedzeniową kazdego dnia. Często więc pyta, czy to jest powodem mojego zlego samopoczucia. Wyciąga mnie na siłownię, do parku pobiegac, pospacerować, na basen Jestem szczęściarą..

Nie chcę nikomu nic narzucać, ale jak dla mnie, powiedzenie o tym chłopakowi to ogromny sukces i zarazem postęp
nataszka908 jest offline Zgłoś do moderatora