|
nie umiem tego zaakceptować.
Dla wielu z was to pewnie nic wielkiego. Wkońcu wasi mężczyźni mieszkają na sublokatorce z innymi osobami.
Ale jak się czujecie jeżeli wasz facet mieszka z kobietą.
Nie znajomą ze swojej miejscowości, nie koleżanką ze studiów , nie siostrą , ale obcą kobietą po której niewiadomo czego można się spodziewać.
Mój facet , od kąd z nim jestem mieszka z kolegami.
Uważam że to normalny układ i zazwyczaj z takim się spotykałam, ewentualnie z siostrą albo koleżanką z dzieciństwa która jest bardziej jak kumpel niż jak kobieta ;D
Co oczywiście teżmnie śmieszy bo wotoczeniu mojego faceta , takpowstały ze 2pary - niby nic ,mieszkają ze sobą 2 lata , przeważnie w związku i nagle okazuje się że przypadkowy sex, pozniej jakos tak wychodzi że są razem.
Teraz poinformował mnie że prawdopodobnie zamieszka z nimi koleżanka właścicielki - i nie umiem z tym normalnie funkcjonować.
Tym bardziej że mu nie ufam... a co dopiero jak będzie sobie mieszkał z jakąś nieznaną nam babą.
I zamiast mieszkać ze mną będzie mieszkał sobie z inną , która może mieć nawyk lażenia po domu w gaciach , wychodzenia z łazienki w ręczniku , może lubi pokokietować sobie facetów ...Będzie sobie jadł z nią śniadanka i kolecja i bóg wie co jeszcze.
Rozmawiałam z moimi koleżankami i one mówią że u nich by to nie przeszło, ja też nie wyobrażam sobie tego, szczegolnie ze nie ufam mu i niewiem jaki to rodzaj kobiety.
Poza tym jak się jest z kimś pare godzin dziennie , duzo rozmawia, przebywa... Tak jak przyjaciele, nwet nie wiedzą kiedy sie cos między nimi rodzi.
Czy wy byście to zupełnie tolerowały bez cienia zazdrości ? czy ja jestem jakaś nienormalna że nie umiem tego zaakceptować?
Edytowane przez sswweett
Czas edycji: 2009-06-20 o 13:19
|