Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 421
|
30+ ... zapraszam :)
Zakładam nowy wątek, bo troszkę inaczej wygląda odchudzanko w wieku lat 18 i po trzydziestce - a w moim przypadku sporo, bo mam lat 36 
Trochę o mnie:
163 cm, aktualnie 62,8 kg Niby wyglądam dalej dobrze, bo od dziecka uprawiałam sport i moja tkanka mięśniowa jest dobrze rozwinięta (a waży więcej niż tłuszcz), ale ja wiem, że najlepiej czuję się przy wadze 57-58. Wówczas wszystkie ciuchy leżą idealnie Tak więc do zrzucenia mam jakieś 6 kilo... Najwięcej do zarzucenia mam swojemu brzuchowi - wiem że nie będzie wyglądał tak jak u nastolatki, ale chyba każdy dodatkowy kilogram tam się układa w pierszej koleności W zasadzie reszta jest całkiem ok, biodra 93 cm, biust 96 - zawsze miałam duży niezależnie od wagi , żadnego cellulitu. Jak mi się uda, dołączę później jakieś zdjęcia.
Moje nawyki żywieniowe:
Słodyczy nie lubię, więc to nie jest pokusa, bardzo rzadko na coś słodkiego się skuszę, bardzo lubię pieczywo białe , mięso tylko białe i chude, nie lubię nic tłustego, ale moim grzechem głównym jest piwo, które niestety bardzo lubię 
Moje wcześniejsze doświadczenia z odchudzaniem:
Półtora roku temu startowałam z wagą 64 kg, w 4 miesiące zeszłam do 58 kg - eliminując pieczywo, zwiększając ilość posiłków do 5 i ograniczeniu mojego ulubionego piwka, co łatwe nie było, bo towarzytwo mam wyjątkowo imprezowe . Niestety, w ciągu roku "odpuściłam" z rzeczami zakazanymi i efekt widzicie 
Mój plan:
Chcę znów zejść do 57 kg w około 5 miesięcy, już wyeliminowałam pieczywo i ograniczyłam piwo, wróciłam do planowania jedzenia w ciągu dnia - z doświadczenia wiem, że ominięty posiłek skutkuje bardzo szybko zjedzeniem duzo większej porcji "czegokolwiek", bo robię się coraz bardziej głodna i na rozsądek ciężej liczyć Do niedawna biegałam, co bardzo lubię, ale niestety mam aktualnie problem ze stopą i bieganie odpada A ponieważ problem mam jak mówiłam z brzuchem, zaczynam codzienne "brzuszki" - rano przed pracą.
To tyle ogólnie, teraz mój wczorajszy dzień:
7.00 kawa z mlekiem (zawsze zaczynam dzień od kawy z mlekiem, jem jakieś 1,5 godziny później)
9.30 śniadanie: płatki fitness + mleko, dwa małe kawałki białego sera + łyżka dżemu, mięta z łyżeczką cukru
11.00 II śniadanie: Activia
13.00 obiad: gotowane udko kurczaka+ miseczka surówki z oliwą
15.00 podwieczorek: banan
18.00 dwie wafle ryżowe (któe uwielbiam) maźnięte serkiem topionym
21.00 kilka koreczków śledziowych, dwie lampki wytrawnego wina
W międzyczasie w ciagu dnia butelka wody mineralnej z sokiem z połowy limonki.
W sumie około 1500 kcal, czyli zgodnie z planem. Niestety bez gimnastyki, ale pakowałam się na wyjazd, więc mam nadzieję że kilka dodatkowych kalorii spaliłam 
Dziś już jestem po kawce z mlekiem.
Zapraszam chętne Współodchudzaczki!
Edytowane przez Poletta
Czas edycji: 2009-07-19 o 07:01
|