Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-06-28, 22:58   #1
lucy123456
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 30

co byście zrobiły na moim miejscu? :(


problem w związku, sprawa ma się tak:

jakiś miesiąc temu siedze u TŻ na kompie, wpisuje coś tam w wyszukiwarke google i ukazuje mi się tekst który ktos wpisywał gdy czegoś szukał (zamotane ale mam nadzieje że wiadomo o co chodzi) a tam teksty typu: anonse, kobieta, sponsoring, sex, szukam dziewczyny itp, moja reakcja , wiec pytam się od razu go o co chodzi, tłumaczył że to nie on i wine zrzucił na brata, mówie dobra pewnie to prawda, za jakiś czas ktoś mu zaczyna puszczać sygnały z zastrzeżonego, on się wkurza i blokuje w tel prywatne nr, wiec ten ktoś w końcu musiał ukazać swój nr żeby móc się dodzwonić, no i pewnego dnia jestem w pracy a mój TŻ dzwoni żeby mi powiedzieć (i jak to stwierdził żeby być ze mną szczery), że to jakaś laska z którą zamienił kilka smsów zanim mnie poznał (2 lata temu), teraz zamienili pare słów i koniec, ale jak sie jakiś czas temu okazało nadal ze soba pisali albo raczej ona do niego żaliła się że jest samotna, bo zerwała z chłopakiem i inne pierdy ona wiedziała że ja jestem ale nadal do mojego TŻ wydzwaniała, wkurzało mnie to na max ale on twierdził że ona mu zwisa i powiewa, ale zapaliła mi się wtedy czerowna lampka i zaczęłam być podejrzliwa i tu przyznaje że raz zajrzałan do jego archiwum gg (wiem wiem będziecie besztać ale nie w tym rzecz), a tam ich rozmowa (ona zaczęła) i mój TŻ z tekstem że doładuje jej konto bo mu przykro że tyle ze sobą pisali i ją naciągał na kase , wojne zrobiłam wtedy nieziemską, on przepraszał 1000 razy, mówił że tylko ja się liczę i objecał że nie będzie już pisał, było ok a tu nagle siedze z nim jeden dzień, drugi a ona stale mu smsy pisze i nawija jak to jej źle, on z uśmiechem na twarzy z nią pisze przy mnie, to się wkurzyłam i wyszłam, poszedł za mną i znów przepraszał, pojechałam do domu, na drugi dzień przy mnie napisał sms że ma spadać bo on ma swoje problemy i swoją dziewczynę na której jej zależy, od tego czasu był spokój, objecał że powie mi od razu jakby coś mu pisała, i co? pisała czemu kazał jej spadać a on mi nie powiedział, wygadał się tydzień później i powiedział że napisał jej definitywnie że ma dać mu spokój bo rozwala mu związek. Miałam dość tych wszystkich spraw naraz (na dodatek jeszcze po ponad 2 latach odezwała się do niego jego była ale jej nie odp), miałam dość tych dziwnych spraw, kłamstw i niewyjaśnionych sytuacji że stałam się naprawde zaborcza i zazdrosna, on to odczuwał, mówił żebym tak nie robiła bo mam go za psychola, dewianta itp, że on nigdy nie chiał mnie skrzywdzić i że tylko ja się liczę, trauma po poprzednim związku, to że jest ze mną nie do końca szczery naprawde namieszały mi w głowie i przyznaje że przez pewien czas mógł się czuć jak kontrolowany ale ja nie umiałam inaczej, bałam się że kolejny znów skrzywdzi mnie tak samo. A dziś? znów przez przypadek w google coś znalazłam, wpisany był jego nick, więc klikam a tam ukazuje się strona z ogłoszeniami i jego anons:

"jesli czujesz sie znudzona lub szukasz przygód wyzwania moze czegos innego odezwij sie mozliwy delikatny sponsoring 100% dyskrecji wiek b/z."

pytam się wprost o co chodzi, zaczął się motać, zwalać winę na kogoś innego że ktoś mu kawał zrobił itp, kompletnie nie umiał się wytłumaczyć, więc niewiele myśląc poszłam do domu, na gg mi pisał że on się źle czuł taki sprawdzany, że był nieszczęśliwy ostatnio, że mnie kocha, ze tylko ja itp a także... przyznał się do tego że on sam to tam umieścił dlaczego? żeby mi na złość zrobić, żebym zrozumiała że źle robię stale go oskarżając, że próbował mi to wyjaśnić na spokojnie to nie docierało to musiał zrobić terapię szokową, oniemiałam, w końcu pojechałam do niego, z 4 h wyjaśniał mi o co chodzi, że nikt mu na to nie odp a nawet jeśli to i tak ma swój honor i by na to nie poszedł itp, mówił także że trzeba coś naprawić bo ostatnio między nami było źle, że kocha, że mnie nigdy nie zdradził i nie chciał skrzywdzić ale on już nie dawał rady itp, był zadziwiająco miły, zawsze pół dnia przy kompie a dziś prawie cały dzień spędził na rozmowie ze mną, chce to wszystko poukładać żeby znów było ok między nami, a ja? ja się na to zgodziłam. Kocham go i on kocha mnie to wiem, przeczucie mi od dawna poddpowiadało że coś nie gra (dlatego byłam zazdrosna i podejrzliwa), a teraz podpowiada mi że jest nadzieja, tylko taka stale powracająca myśl czy dobrze zrobiłam? a co jeśli znów mnie okłamał? czy jestem aż tak naiwna? nie wiem co mam robić tak naprawde, zgodziłam się żebyśmy byli dalej razem i byśmy spróbowali wszystko naprawić tylko nie wiem czy słusznie?

co byście zrobiły na moim miejscu?

dzięki za dotrwanie do końca
lucy123456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując