No więc sprawa wygląda tak:
* super nadają się do prania rzeczy nie bardzo brudnych - takich po całym dniu chodzenia dorosłego, ale już do prania np. po dzieciakach (sama nie mam, ale każdy wie, że znajdą brud wszędzie

) chyba raczej nie, jak zdarzyło mi się jakieś plamisko, to nie do końca doprało się;
* ja piorę w nich rzeczy ciemne, ręczniki, pościel, odświeżam swetry, itp., ale już do białych i jasnych używam proszku.
Generalnie jestem zadwolona - po pracy w biurze nie mam bardzo brudnych rzeczy (no chyba, że jakąś kawę na siebie wyleję

), więc super do prania nadają się właśnie orzechy.
Jak coś niejasne, to pytajcie.