2009-07-05, 20:31
|
#48
|
Nindżopesz
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Dom Latających Sztybletów
Wiadomości: 26 402
|
Dot.: Perfumy w klimacie "zaduszkowym"
Cytat:
Napisane przez Polly_
powinien też być w tym zapachu powiew wilgotnego, jesiennego powietrza 
|
Oj, na perfumach o zapachu powietrza się nie znam. Ale tak, powinien koniecznie 
Cytat:
Napisane przez Polly_
co do mieszania..to wiesz..byłabyś takim artystą -menagerem- ty masz wizję zapachu, a armia chemików miesza i podaje probówki czy to to o co ci chodzi 
|
Tak to ja rozumiem Nosem znaczy. O tajemniczym pseudonimie RedNosed Witch 
Cytat:
Napisane przez Polly_
achhh...uwielbiam cmentarze  ..gdzie te czasy, gdy siedząc na kostnicy piło się wino z horrorówek , patrząc z góry na miasto  
|
Toś miała "dzieciństwo"! Co to są horrorówki? 
PS Automne zeżarło inne składniki, pff.
EDIT: Onegdaj przeszukałam forum pod kątem suchych liści, trochę zapachów przetestowałam i takie są moje wrażenia:
Automne - siłą skojarzeń są liście ale też masa innych słodkich dyrdymałów z jarzębiną na czele. Ot, Flowerbomb na jesień, bardzo piękny zresztą.
Burning Leaves - dla mnie bardziej Leaves niż Burning i byłby ideał ale ulotne jak diabli, nie będę se dziabać nadgarstka nosem. Ciekawi mnie absolut 15 ml.
Black Cashmere - w przebłyskach dam głowę, że są tam jesienne liście. Ale podobnie jak w Automne giną w tym wszystkim. Ale jak pięknie giną, niech sobie giną 
Mauboussin - też liście poprzez skojarzenie ale w gruncie rzeczy zwykła śliwkowa nalewka i pełno słodyczy.
Nature Millenaire - miały być ale ni ma, właściwie nic ni ma. Jakiś kurz w pudełku po cynamonie.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Edytowane przez Redhaired Witch
Czas edycji: 2009-07-05 o 20:49
|
|
|